Bazylika nabiera blasku
Kopuły w kształcie cebul zostały zdjęte z wież bazyliki po raz pierwszy od momentu ich założenia w 1848 roku.
Trwa gruntowny remont pszowskiej bazyliki pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Elewację świątyni otaczają teraz gęste rusztowania. Na uroczystość Bożego Ciała, która przypada w tym roku w połowie czerwca, zaplanowane prace powinny się zakończyć i pszowskie sanktuarium zajaśnieje nowym blaskiem. Ciekawostką jest fakt, że po raz pierwszy od chwili założenia, czyli po około stu pięćdziesięciu latach, zostały zdjęte do remontu charakterystyczne kopuły w kształcie cebul, a także dwuramienne krzyże. W środku kopuł odkryte zostały dokumenty, które mają historyczną wartość.
Miały być pieniądze unijne
Remont pszowskiej bazyliki został przeprowadzony dzięki środkom własnym parafii, pomocy sponsorów, a także miasta. W inwestycję zaangażowało się ofiarnie wielu parafian. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się pozyskać środki unijne na ochronę dóbr kultury, wysłaliśmy przygotowany przez specjalistów wniosek, ale niestety nic z tego nie wyszło - ubolewa ks. prałat Józef Fronczek, pszowski proboszcz. Wspomina, że na zebraniu archidiecezji była przedstawicielka Episkopatu Polski, która poinformowała o programach i środkach na remonty świątyń. Pomysł ten podchwyciła od razu pszowska Rada Parafialna, która na spotkaniu postanowiła postarać się o te fundusze. Przygotowaliśmy bardzo bogaty projekt renowacji wnętrza bazyliki, obrazów, fresków, remonty elewacji bazyliki, otoczenia, łącznie z Kalwarią Pszowską - mówi ks. Fronczek. W przygotowanie dokumentacji zaangażowały się firmy oraz parafianie. Postaraliśmy się także o środki z Ministerstwa Kultury oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Były to mniejsze fundusze, ale dostaliśmy je. Przeznaczyliśmy je na gruntowne, dokładne oczyszczenie ścian wewnętrznych bazyliki - wspomina pszowski proboszcz.
Małymi kroczkami do przodu
Wniosek o środki unijne, mimo że przeszedł wszystkie etapy, na sam koniec został jednak odrzucony. Tak więc spodziewane pieniądze nie przyszły, mimo to Rada Parafialna podjęła odważną decyzję o rozpoczęciu kosztownej inwestycji w oparciu o środki własne oraz pomoc sponsorów. Po drodze przybywało dodatkowych niespodziewanych prac, gdyż okazało się na przykład, że krzyże oraz hełmy zwieńczające wieże również wymagają renowacji. W tej sytuacji przyszło z pomocą miasto, które ze swojego budżetu przekazało na ten cel 150 tysięcy złotych. Według rozpoznania konserwatorów trzeba by było jeszcze przywrócić do pierwotnego stanu wszystkie ołtarze, ambonę oraz zaplecek nad chrzcielnicą. Inwestycja ta musi na razie poczekać na realizację. Po świętach wielkanocnych rozpoczął się remont elewacji bazyliki. Okazało się, że trzeba oczyścić elewację aż do tynków. Kiedy zmyliśmy wierzchnią warstwę, okazało się, że kościół jest bardzo popękany i zniszczony, gzymsy w niektórych miejscach odpadły. W tym przypadku również podjęliśmy decyzję, że podejmiemy się tego zadania. Z wykonawcą umówiliśmy się, że podobnie jak w przypadku renowacji wnętrza bazyliki, za odnowienie elewacji będziemy płacić w ratach - mówi ks. proboszcz Fronczek.
Warto dodać, że prace trwają także w Kalwarii Pszowskiej. Ulubione przez pielgrzymów kaplice zostały odwodnione, a niektóre otoczone płotkami zabezpieczającymi. Niestety, zarówno zabytkowe obiekty kalwarii, jak i drogi krzyżowej przy kościele, nieraz były dewastowane i okradane. Niedawno pszowska policja zatrzymała sprawcę, który dopuścił się kradzieży miedzianego zadaszenia kaplic przy bazylice, powodując straty w wysokości 11 tysięcy zł. Człowiek ten jednak stanął przed sądem i został zobowiązany do naprawienia szkód.
Iza Salamon