Rekiny połknęły Jaskółki
RKM sensacyjnie pokonał Unię Tarnów.
Prowadzone zaledwie od tygodnia przez nowego szkoleniowca „Rekiny" pokazały w tym meczu kły i charakter. Mirosław Korbel potrafił sprawić, iż ci sami zawodnicy, którzy w poprzednich meczach nie zdołali nawiązać walki na swoim torze, teraz potrafią walczyć jak równy z równym, nawet na torze przeciwnika. Zwyżkę formy rybniczanie pokazali już w ubiegłym tygodniu ulegając w Tarnowie „Jaskółkom" zaledwie 42:48. Tym samym żadna z ekip nie zgarnęła regulaminowego punktu bonusowego za korzystniejszy rezultat z dwumeczu.
Obie drużyny przystąpiły do meczu osłabione. W drużynie Unii zabrakło Tony Rickardssona i kontuzjowanego Janusza Kołodzieja, natomiast w drużynie RKM-u - Renata Gafurova oraz Christophera Harrisa. Mimo tego kibice zgromadzeni na trybunach stadionu przy ulicy Gliwickiej byli świadkami pięknej walki stworzonej przez żużlowców obu ekip.
Zawody rozpoczęły się po myśli rybniczan. Wojciech Druchniak tuż przed samą metą brawurowym atakiem wyprzedził prowadzącego Pawła Hliba, za którego plecami przyjechał drugi z rybniczan Patryk Pawlaszczyk.
Riposta zespołu z Tarnowa była natychmiastowa. Tomasz Gollob bardzo mądrze rozegrał pierwszy łuk, wypuścił przed siebie Marcina Rempałę i tarnowianie podwójnej wygranej nie oddali do końca trwania biegu, mimo zaciekle atakującego Martina Smolinskiego.
W czwartym biegu role się odwróciły. Popisową jazdę parą zademonstrowali Rafał Szombierski i Patryk Pawlaszczyk, którzy pokazali plecy Pawłowi Hlibowi i Scottowi Nichollsowi.
W czwartym biegu role się odwróciły. Popisową jazdę parą zademonstrowali Rafał Szombierski i Patryk Pawlaszczyk, którzy pokazali plecy Pawłowi Hlibowi i Scottowi Nichollsowi.
Po sześciu wyścigach wynik na tablicy świetlnej brzmiał 20:16. Kiedy wydawało się, że rybniczanie zaczną powiększać przewagę, „Jaskółki" zmieniły przełożenie, dopasowując się do warunków panujących na torze. Wygrały kolejne dwa wyścigi w stosunku 5:1 i 4:2 wychodząc tym samym na dwupunktowe prowadzenie 28:26.
W biegu jedenastym szczęście uśmiechnęło się do drużyny rybnickiej. Przez prawie trzy i pół okrążenia prowadził Marcin Rempała, jednak na ostatnim okrążeniu zanotował defekt motocykla, dzięki czemu z remisu biegowego zrobiło się podwójne zwycięstwo gospodarzy. Pierwszy linię mety minął Martin Smolinski, przed Wojciechem Druchniakiem oraz Jackiem Gollobem.
Losy meczu rozstrzygnęły się w wyścigu czternastym. Martin Smolinski do spółki z Romanem Povazhnym pewnie pokonali Marcina Rempałę i Stanisława Burzę, przypieczętowując pierwsze tegoroczne zwycięstwo rybniczan w rozgrywkach ligowych. Ostatni bieg to popis jazdy świetnych tego dnia Rafała Szombierskiego i Tomasza Golloba. „Szumina" po przegranym starcie na pierwszym łuku drugiego okrążenia pięknym manewrem wyprzedził zawodnika z Tarnowa, jednak okrążenie później goniący wściekle Szombierskiego Tomasz Gollob znalazł przyczepność tuż pod bandą i „objechał" rybniczanina w błyskawicznym tempie. Ostatecznie bieg piętnasty zakończył się podziałem punktów, a całe spotkanie wynikiem 48:42.
Trener Mirosław Korbel po meczu nie chciał wystawiać cenzurek swoim zawodnikom. Dzisiaj wygrał kolektyw i każdy z zawodników ma udział w tym sukcesie.
Znakomity występ zaliczył Rafał Szombierski, który dysponował piekielnie szybkimi motocyklami. Sposób na popularnego „Szuminę" znalazł tylko Tomasz Gollob, który stracił swój jedyny punkt w biegu... z Szombierskim.
AK