Chcemy normalnego traktowania
Sprawa Wodzisławskiego Ośrodka Rehabilitacji i Terapii ciągle głośna. Matki chorych dzieci twierdzą, że ogranicza się im dostęp do korzystania z tej placówki.
Matki dzieci niepełnosprawnych są zdesperowane.
Potrzebujemy zrozumienia, a nie upokarzania - mówili rodzice dzieci niepełnosprawnych na spotkaniu z Adamem Krzyżakiem, prezydentem Wodzisławia. Zebranie w świetlicy Towarzystwa Przyjaciół Dzieci przy ulicy Tysiąclecia odbyło się 27 maja. W skrócie przedstawiono działania związku. Do tej pory nawiązaliśmy kontakt z posłem na Sejm RP, Krzysztofem Gadowskim, który wraz z adwokatem przygotowuje projekt ustawy do sejmu o przywrócenie nam uprawnień do wcześniejszej emerytury pracowników opiekujących się dziećmi wymagającymi stałej opieki – mówiła Grażyna Kasińska, wiceprzewodnicząca zarządu koła. Dodała, że celem związku jest także organizowanie dla dzieci konkursów fotograficznych, rysunkowych, ekologicznych i o mieście Wodzisław.
Niebawem otrzymamy komputer, mamy już swoją stronę internetową, posiadamy kronikę naszego związku, protokoły z zebrań, a co najważniejsze dane każdego członka, czyli matki i dziecka wraz z orzeczeniem lekarskim, lecz nie mamy swojego miejsca, w którym moglibyśmy to przechowywać. Tym problemem chcieliśmy zainteresować prezydenta – dodała Grażyna Kasińska. W grudniu Koło Dzieci Niepełnosprawnych obchodzić będzie dwadzieścia lat istnienia. Jego przewodniczącą jest Elżbieta Mendla.
Matki nie kryją oburzenia
Sobotnie spotkanie zdominował jednak temat Wodzisławskiego Ośrodka Rehabilitacji i Terapii. Jest na skierowaniu napisane, że moje dziecko potrzebuje intensywnej rehabilitacji, ale w WORiT jest tylko raz w tygodniu. I jeszcze usłyszałam, że mają tyle dzieci, że mam z nim sama przyjść i ćwiczyć – mówi Beata Kalicińska z Radlina, mama trzynastoletniego Arka. Prezydent nie ukrywał, że wiele razy spotkał się z niedopuszczalnym zachowaniem w WORiT. Wydawałoby się, że ośrodek funkcjonuje w sposób prawidłowy w tym zakresie, w jakim świadczy swoje usługi. Proszę zrozumieć, jaki jest status WORiT. To jest organizacja, która jest finansowana przez NFZ oraz gminy. Wodzisław przeznacza na rehabilitację rocznie 450 tys. zł – argumentował prezydent Krzyżak. Nie przekonało to rozgoryczonych matek. To tyle pieniędzy, a my musimy tak daleko jeździć! - oburzały się. Prezydent obiecał im, że na początku czerwca zorganizuje w tej sprawie spotkanie z matkami oraz dyrekcją WORiT-u.
Iza Salamon
Niebawem otrzymamy komputer, mamy już swoją stronę internetową, posiadamy kronikę naszego związku, protokoły z zebrań, a co najważniejsze dane każdego członka, czyli matki i dziecka wraz z orzeczeniem lekarskim, lecz nie mamy swojego miejsca, w którym moglibyśmy to przechowywać. Tym problemem chcieliśmy zainteresować prezydenta – dodała Grażyna Kasińska. W grudniu Koło Dzieci Niepełnosprawnych obchodzić będzie dwadzieścia lat istnienia. Jego przewodniczącą jest Elżbieta Mendla.
Matki nie kryją oburzenia
Sobotnie spotkanie zdominował jednak temat Wodzisławskiego Ośrodka Rehabilitacji i Terapii. Jest na skierowaniu napisane, że moje dziecko potrzebuje intensywnej rehabilitacji, ale w WORiT jest tylko raz w tygodniu. I jeszcze usłyszałam, że mają tyle dzieci, że mam z nim sama przyjść i ćwiczyć – mówi Beata Kalicińska z Radlina, mama trzynastoletniego Arka. Prezydent nie ukrywał, że wiele razy spotkał się z niedopuszczalnym zachowaniem w WORiT. Wydawałoby się, że ośrodek funkcjonuje w sposób prawidłowy w tym zakresie, w jakim świadczy swoje usługi. Proszę zrozumieć, jaki jest status WORiT. To jest organizacja, która jest finansowana przez NFZ oraz gminy. Wodzisław przeznacza na rehabilitację rocznie 450 tys. zł – argumentował prezydent Krzyżak. Nie przekonało to rozgoryczonych matek. To tyle pieniędzy, a my musimy tak daleko jeździć! - oburzały się. Prezydent obiecał im, że na początku czerwca zorganizuje w tej sprawie spotkanie z matkami oraz dyrekcją WORiT-u.
Iza Salamon