Cuda się zdarzają…
Spisany na straty Płomień Połomia obronił się przed spadkiem. W ostatnim meczu rozgromił KS Krzanowice 6:0.
Sytuacja drużyny z Połomi po rundzie jesiennej była niewesoła. Drużyna zdobyła zaledwie 4 punkty i mało kto wierzył w utrzymanie się w okręgówce. Wiosna była jednak znacznie lepsza. Płomień pod wodzą Jerzego Wolnego zgromadził aż 24 punkty. W ostatnim meczu na własnym boisku podejmował KS Krzanowice.
Początek spotkania nie zapowiadał ta wysokiej przegranej gości. Od pierwszego gwizdka atakowali i mogli zdobyć co najmniej dwie bramki. Sytuacja zmieniła się po kilkunastu minutach. Pierwszą bramkę zdobył Paweł Kaszyca. Potem trafiał już tylko 17-letni Marcin Ośliźlok. W pierwszej połowie do dorobku Połomi dorzucił dwa gole. Drugie trafienie Ośliźloka wywołało na widowni euforię. Junior, który w okręgówce zagrał dopiero po raz trzeci, popisał się pięknym strzałem w samo okienko bramki. Po przerwie dorzucił jeszcze trzy gole ustalając wynik meczu na 6:0. Ten chłopak jest niesamowity. Powinien grać w okręgówce już dawno – mówi Stanisław Szulik, kibic z Połomi.
Pozostanie drużyny z Połomi w okręgówce uzależnione było od wyniku innego spotkania. Kuźnia Raciborska nie mogła wygrać na boisku w Zawadzie. Zremisowała 5:5 zrównując się punktami z Połomią. Bilans rywalizacji bezpośredniej wypada korzystniej dla Płomienia (przegrana 2:0 u siebie i wygrana 6:2 w Raciborzu), dlatego w okręgówce pozostała właśnie ta drużyna.
Po meczu była okazja do podziękowań. Alojzy Wita, wieloletni działacz klubu, wręczył puchary najbardziej zasłużonym zawodnikom i działaczom. Trafiły one do trenera Jerzego Wolnego, prezesa klubu Andrzeja Rugora i najstarszego zawodnika Janusza Sobali (38 lat). Statuetkę odebrał także główny sponsor.
Jerzy Wolny - trener Utrzymaliśmy się w lidze. Udało się to głównie dzięki zawodnikom. Uwierzyli, że można zrobić wielkie rzeczy i zrobili.
Marcin Ośliźlok - zdobywca pięciu bramek. Nigdy nie zdobyłem pięciu goli w jednym meczu. Zostajemy w okręgówce i to jest najważniejsze
(raj)
(raj)