Szansa na dialog
Czy dojdzie do porozumienia z mieszkańcami Nieboczów w sprawie budowy zbiornika na Odrze?
Wojewoda śląski ma powołać komisję z udziałem przedstawicieli mieszkańców Nieboczów i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, której zadaniem będzie doprowadzenie do porozumienia w sprawie budowy zbiornika wodnego Racibórz Dolny. Przypomnijmy, że konflikt dotyczy przebiegu wałów zbiornika i wysiedlenia wsi Nieboczowy. Powołane przez mieszkańców Stowarzyszenie Obrony przed Wysiedleniem Wsi Nieboczowy zarzuca inwestorowi (czyli RZGW), że działa metodą faktów dokonanych, nie licząc się z wolą właścicieli nieruchomości, którzy sprzeciwiają się wywłaszczeniu. Nieboczowianie domagają się budowy zbiornika w tzw. wersji społecznej a więc z pozostawieniem wsi poza wałami – w zamian w skład zbiornika miałyby wejść stawy Wielikąt. RZGW twierdzi, że to znacznie podrożyłoby koszty inwestycji i upiera się przy budowie zbiornika w tzw. wariancie podstawowym, przewidującym zalanie nie tylko Ligoty Tworkowskiej, ale także Nieboczów. Stowarzyszenie mieszkańców uważa, że RZGW zawyża koszt budowy wałów w wersji społecznej, natomiast zaniża koszty związane z wywłaszczeniami nieruchomości. I to dlatego zbiornik w wersji podstawowej miałby być dużo tańszy. Nieboczowainie zaskarżyli decyzję lokalizacyjną wydaną przez wojewodę śląskiego dwa lata temu, ale po odwołaniach Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał ją w mocy. Mimo wszystko mieszkańcy uważają, że RZGW nie może przystąpić do budowy, gdyż nie dysponuje wszystkimi gruntami położonymi w czaszy planowanego zbiornika. I zapowiadają, że nie zgodzą się na sprzedaż swoich nieruchomości. Nieboczowianie są bardzo nieufni w stosunku do poczynań RZGW. Przypominają, że od początku nikt z nimi nie rozmawiał poważnie a zamiast konsultacji na temat kształtu zbiornika przedstawiono im „jedynie słuszne” rozwiązanie – czyli wariant podstawowy. Podejrzewają nawet, że celowo straszy się ich możliwością powodzi. Mówią, że gdy w marcu wezbrała woda w Odrze, kanał Ulgi w Raciborzu był pusty, natomiast woda wlewała się do żwirowiska w Nieboczowach.
Z nami nikt nie rozmawiał na temat wariantów budowy zbiornika, RZGW stara się wykazać, że projekt społeczny nie ma szans – mówi Łucjan Wendelberger, sołtys Nieboczów. W informacjach podawanych przez RZGW jest wiele nieścisłości. W trakcie prac komisji, którą ma powołać wojewoda chcemy przedyskutować to co już zostało zrobione za plecami mieszkańców wsi. Straszy się nas, że będą budować wały, ale RZGW ma problem z pozyskaniem gruntów i to na terenie Raciborszczyzny. Chcą wykupić tylko grunty pod wał, ale rolnicy nie chcą się na to zgodzić. Domagają się rekompensaty w postaci takiego samego pola lub godziwego odszkodowania.
Jakie będą efekty pracy komisji, to się dopiero okaże. Na pewno jest to okazja, by wreszcie mieszkańców Nieboczów zacząć traktować jako partnera, z którym trzeba rozmawiać i się dogadać. Do tej pory nieboczowianie mieli poczucie, że odgórnie są narzucane rozwiązania, do których muszą się bez dyskusji zastosować. Nikt ich nie pytał o zdanie i nie brał pod uwagę ich opinii. A odszkodowania oferowane za ich ojcowiznę hojnością nie grzeszą. Nic więc dziwnego, że takie traktowanie wywołuje ich opór.
(jak)