Jazda z pijakami!
Wodzisławska prokuratura odebrała samochody dziesięciu kierowcom jadącym po pijanemu.
Osoby wsiadające „za kółko” pod wpływem alkoholu nie mogą liczyć na pobłażliwość. Wytyczne ministra sprawiedliwości, które pod koniec czerwca trafiły do prokuratur w całym kraju jasno pokazują, że walka z pijanymi kierowcami to nie żarty. Analizując wnioski składane do sądu jeszcze w styczniu i porównując je z tymi sporządzanymi ostatnio, mogę powiedzieć, że nasze działanie wobec pijanych kierowców jest bardziej rygorystyczne – mówi Witold Janiec, prokurator rejonowy w Wodzisławiu. Domagamy się od sądu, aby osoby zatrzymane za jazdę pod wpływem alkoholu, były karane z całą stanowczością. Jeśli wyrok naszym zdaniem jest zbyt łagodny, to się od niego odwołujemy. Proponujemy również sprawcom, aby dobrowolnie poddali się karze. Jej wymiar ustalamy z oskarżonym i kierujemy do sądu. Dzięki temu wyroki zapadają znacznie szybciej, co nie znaczy, że są łagodniejsze – dodaje prokurator Janiec.
Wyrok do gazety
Ostre kary przewidziano dla osób, które jadąc samochodem mają we krwi ponad 0,5 promila alkoholu, a więc popełniły przestępstwo. Jeśli sprawca jest recydywistą i na jeździe po pijanemu został przyłapany ponownie, może się liczyć z odebraniem prawa jazdy na 10 lat. Jeśli zaś po pijanemu spowodował śmierć innej osoby lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, zakaz może być orzeczony nawet dożywotnio.
Poza tym przestępcy muszą się liczyć z utratą samochodu. Pijani kierowcy mogą też bardzo szybko stać się osobami publicznymi. Sąd może zdecydować o podaniu wyroku do wiadomości publicznej. Jeśli pijany kierowca został zatrzymany „po jednym głębszym” nie po raz pierwszy, sąd może także zdecydować o ujawnieniu jego wizerunku. Obecnie wyroki umieszczane są na tablicy ogłoszeń w siedzibie Sądu Rejonowego w Wodzisławiu. Od przyszłego tygodnia publikowane będą również w Nowinach Wodzisławskich.
Auto może przepaść
Samochód pijanego kierowcy ma być zabezpieczany przez prokuratorów każdorazowo, jeśli pijany kierowca spowodował wypadek, w którym jest ofiara śmiertelna lub ciężko ranny. Dzieje się tak również, gdy we krwi kierowcy wykryto ponad promil alkoholu. Zabezpieczenie samochodu jest możliwe dopiero wówczas, gdy konkretnej osobie zostanie postawiony zarzut. Jeśli nie ma podejrzanego, to nie ma możliwości prawnych podejmowania takich decyzji – tłumaczy prokurator Janiec. Szef wodzisławskiej prokuratury dodaje, że przy sporządzaniu aktu oskarżenia brana jest pod uwagę zamożność sprawcy jak i wartość pojazdu. Auto ma być zabezpieczeniem materialnym na poczet ewentualnych kar finansowych. Prokuratorzy mogą również wnioskować o przepadek samochodu. Powinni to robić zawsze, gdy oskarżony jest recydywistą i był już karany za jazdę po pijanemu.
Rowerów nie biorą
Samochód nie może być odebrany, gdy kierowca nie jest jego właścicielem. Wówczas pijanemu kierowcy odbierane są inne wartościowe przedmioty takie jak telewizor czy komputer. Mimo iż około 30% pijanych kierowców porusza się rowerem, przedmioty te nie są zabezpieczane. Chodzi głównie o to, by zabezpieczyć mienie znaczącej wartości. Rowery, na których poruszają się sprawcy takimi z pewnością nie są – tłumaczy prokurator Janiec.
Zabezpieczone auta trafiają najczęściej do osób godnych zaufania. Może to być nie tylko rodzina czy znajomi sprawcy, ale także sam podejrzany kierowca. Robimy tak z uwagi na ograniczenie kosztów. Płatne parkingi to dodatkowe wydatki – mówi prokurator Witold Janiec.
Na czas rozstrzygnięcia sprawy przez sąd osoba godna zaufania nie może sprzedać samochodu. Poza tym jego stan techniczny powinien pozostać nienaruszony. Jeśli skazany nie wpłaci grzywny, auto może trafić na licytację komorniczą.
#nowastrona#
Stu pijanych kierowców od początku lipca zatrzymali policjanci na terenie powiatu wodzisławskiego. „Wariatów drogowych”, którym udało się przemknąć niepostrzeżenie jest oczywiście znacznie więcej.
Jednym z nich jest Jacek N. (42 lata), który jadąc po pijanemu już kilkakrotnie wpadł w ręce policji. 10 sierpnia Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu zastosowała wobec niego dozór policyjny. Dzień wcześniej jechał polonezem pod wpływem alkoholu ulicami Odry. We krwi miał 2,25 promila alkoholu. Jak się okazało mężczyzna nie zastosował się do wyroków sądów w Jastrzębiu i w Wodzisławiu, które już wcześniej trzykrotnie zakazały mu wsiadania za kierownicę. Dwa wyroki zabraniały mu jazdy samochodem przez dwa lata, trzeci wyrok nie dawał mu takiego prawa przez cztery lata.
13 sierpnia na ul. Wiejskiej w Nieboczowach zatrzymano 63-letniego Jana M., który jadąc kompletnie pijany (3,39 promila alkoholu we krwi) kierował volkswagenem polo.
wBlisko trzy promile alkoholu to wynik Andrzeja R. (33 lata). Mężczyzna 14 sierpnia jechał ul. Mielęckiego w Radlinie maluchem (2,96 promila). Poza tym doprowadził do kolizji drogowej z innym pojazdem. Podobne „zasługi” ma Jerzy P. (56 lat). 9 sierpnia fiatem 126p jechał ul. Bema w Rydułtowach. Na skrzyżowaniu z ul. Strzelców Bytomskich spowodował kolizję. W wydychanym powietrzu zanotowano 1,78 promila.
Pijani kierowcy siadają także za kierownicę sprzętu ciężkiego. 8 sierpnia w Wodzisławiu na ul. Wyszyńskiego zatrzymano Władysława K. (45 lat), który kierował koparko-ładowarką. We krwi miał 2,8 promila alkoholu. Uderzył łyżką maszyny w opla tigrę i odjechał z miejsca zdarzenia.
wBez skrupułów do kieliszka zaglądają także miłośnicy rowerów. 29 lipca zatrzymano dwóch śmiałków, którzy wsiedli na rower nie potrafiąc jednocześnie stać na własnych nogach. Mateusz M. (25 lat) jechał ul. Radlińską w Wodzisławiu z wynikiem 2,99 promila alkoholu we krwi, natomiast Józef N. (49 lat) „podróżował” ul. Karola Miarki w Pszowie. Miał we krwi 3,53 promila alkoholu. To rekord tego lata.
Na początku wakacji – 11 lipca – zatrzymano Tomasza S. (24 lata), który jechał motorowerem ulicami Turzy Śląskiej. Jego wynik to 3,04 promila. Barierę 3 promili przekroczył także Mariusz L. (32 lata). Z wynikiem 3,21 promila jechał 21 lipca ul. Reymonta w Radlinie.
Rafał Jabłoński