Hulające betoniarki nie dają nam spokoju
Od kilku miesięcy mieszkańcy osiedla Na Wzgórzu przeżywają horror.
Mieszkańcy rydułtowskiego osiedla Na Wzgórzu przyszli na spotkanie z reporterem „Nowin Wodzisławskich” bardzo wzburzeni. Ich osiedle domków jednorodzinnych mogłoby być rajem na ziemi, gdyby nie ruch ciężkich samochodów. Tymczasem codziennie przejeżdża tutaj nawet kilkadziesiąt aut ciężarowych i betoniarek do znajdującego się nieopodal zakładu PREFROW. Zakład leży już na terenie Czernicy w gminie Gaszowice, niestety jedyny możliwy dojazd prowadzi od strony Rydułtów, i to wąską, osiedlową ulicą.
Można dostać nerwicy
Ruch odbywa się tutaj w dwie strony, w ciągu dnia, a nawet w nocy. Ludzie są wykończeni nerwowo. Żeby jeszcze przyhamowali na progu spowalniającym, ale jadą z całym impetem tak, że wszystko w domu się trzęsie! Meble, szklanki! Nerwicy można dostać - denerwuje się Elżbieta Połomska. Mieszkańcy dziwią się, kto zezwolił na ruch ciężkich pojazdów na wąskiej, osiedlowej drodze. Nie chcą jednak konfliktu z zakładem, oczekują jedynie rozwiązania problemu. Wiemy, że ludzie chcą mieć pracę, my to rozumiemy. Ale dlaczego kosztem naszej ciszy nocnej? - pyta Irena Nowak. Leon Jezusek proponuje, aby mieszkańcy solidarnie zaprotestowali, a jak trzeba będzie to nawet zablokowali drogę. To skandal! Mamy tutaj nierówną, starą, zniszczoną trelinkę bez amortyzacji, a jeżdżą po niej 40-tonowe ciężarówki! - oburza się mieszkaniec osiedla. Rzeczywiście, w tej chwili z wąskiej ulicy zrobiła się autostrada. Naliczyłem, że często przejeżdża tędy po 6-7 aut na godzinę - mówi Marian Maćkowski, rydułtowski radny, który w imieniu mieszkańców przedstawił problem na sesji Rady Miejskiej.
W nocy trzęsą domami
Samorząd, którego kadencja powoli dobiega końca, nie ma jednak pomysłu, jak skutecznie pomóc mieszkańcom. Alfred Sikora, burmistrz Rydułtów z jednej strony współczuje ludziom, ale z drugiej stwierdza twardo, że droga jest publiczna i nie ma podstaw, żeby tam zakazać tego ruchu. Niedawno otrzymałem protest od mieszkańców. Na dzień dzisiejszy stwierdziliśmy, że droga nie ulega zniszczeniu, jedynie uciążliwości powoduje hałas i w tej sprawie już interweniowaliśmy w PREFROW-ie. Prosiliśmy telefonicznie o to, żeby nie jeździli nocą, bo to zakłóca spokój mieszkańców - dodaje burmistrz Sikora. W rozmowie z nami stwierdził, że jeśli problem będzie się potęgować, wówczas potrzebne będą konkretne rozmowy przedstawicieli Rydułtów i Gaszowic.Tymczasem mieszkańcy osiedla Na Wzgórzu uważają, że problem właśnie teraz się nasilił. Ten zakład istnieje tutaj od kilkudziesięciu lat i do niedawna nie było żadnego problemu. Teraz jednak rozwinął się, rozbudował i od kilku miesięcy ruch na naszej drodze bardzo się nasilił, pewnie z korzyścią dla zakładu, ale niestety kosztem naszego zdrowia - dodaje Błażej Kaczmarczyk, również mieszkaniec osiedla.
Innego dojazdu nie mamy
Józef Kuśka, prezes PREFROW-u, który ma swoją główną siedzibę w Rybniku, też nie jest zadowolony z tego, że transport z zakładu w Czernicy odbywa się przez ciche, rydułtowskie osiedle. Jest to jednak jedyny dojazd do strefy przemysłowej w tym rejonie i nie mamy innego wyjścia. Kilka razy pisałem monity do Urzędu Gminy w Gaszowicach, żeby poprowadzić drogę inną stroną. Wiem, że są takie plany, nie rozumiem, czemu nic się w tej sprawie nie robi? Chciałem nawet urząd obciążyć kosztami zamknięcia zakładu, bo nam ta droga przez osiedle również przysparza wielu problemów - mówi prezes Kuśka.
Burmistrz Sikora próbuje załagodzić sytuację: Teraz jeżdżą, bo jest boom budowlany, ale za chwilę przyjdzie zima i to się wszystko uspokoi.
Iza Salamon