Niewykorzystane sytuacje się mszczą
Pierwsza połowa pojedynku z Górnikiem Zabrze, trochę nudnawa, choć goście kilka razy zagrozili bramce strzeżonej przez Wojciecha Skabę. Z czasem mecz się wyrównał i w drugiej połowie wodzisławianie ruszyli zdobywać bramki, ale przyszło to robić bodaj największemu pechowcowi tego spotkania - Janowi Wosiowi, który zmarnował kilka bardzo dobrych sytuacji. W 47 minucie strzelił bardzo mocno z około 8 metrów od siatki Tomasza Laskowskiego, ale piłka przeszła wysoko nad poprzeczką. Podobnie było 10 minut później i... niewykorzystane sytuacje się zemściły. W 58 minucie meczu szybka kontra gości z Zabrza zakończyła się ładnym, technicznym strzałem, przy którym Skaba był bez szans i tak oto padła jedyna bramka meczu. Doskonałą okazję do wyrównania miał w 64 minucie Piotr Szymiczek, ale w sytuacji sam na sam okazał się wolniejszy od zabrzańskich obrońców i ostatecznie piłka trafiła w ręce Laskowskiego. Wyrównać mógł także Marcin Radzewicz w 77 minucie meczu, ale zamiast mocno strzelić w światło bramki, ten podał wprost do bramkarza gości. – Chcieliśmy spróbować niektórych zawodników. Nie grał Dudek i Dymkowski. Dudek zachorował w ostatnim momencie a Dymkowski ma nos złamany. Mecz wyrównany. Mieliśmy dużo sytuacji stuprocentowych, szkoda, że niewykorzystanych. Mecz na pewno na dobrym poziomie. Co do niektórych zawodników to wiele trzeba włożyć pracy, żeby grać z nimi na wysokim poziomie pierwszoligowym - mówił po meczu trener Marcin Bochynek.
Kolejnym rywalem Odry w rozgrywkach Pucharu Ekstraklasy będzie drużyna Zagłębia Lubin. Mecz odbędzie się dzisiaj, tj. wtorek 28 listopada o godz. 18.30. Powodem przesunięcia terminu spotkania z ubiegłej soboty była żałoba narodowa po tragedii w Kopalni Węgla Kamiennego „Halemba” w Rudzie Śląskiej.
W innym meczu grupy A, w której występuje wodzisławska Odra, Wisła Kraków zremisowała w Lubinie z tamtejszym Zagłębiem 1:1 i to właśnie Górnik Zabrze, po zwycięstwie w Wodzisławiu prowadzi w tabeli.
Odra Wodzisław - Górnik Zabrze 0:1 (0:0). Odra wystąpiła w następującym składzie: Wojciech Skaba - Marcin Krysiński, Jacek Kowalczyk, Adam Gmitrzuk (60. Marcin Smoliński) - Piotr Szymiczek, Marcin Malinowski, Mariusz Muszalik (79. Lubor Knapp), Sławomir Szary (73. Witold Cichy) - Jan Woś (70. Stanisław Wróbel), Marcin Chmiest, Marcin Radzewicz.
Sędziował: Grzegorz Stęchły (Jarosław). Widzów: 1200
Marcin Macha