Lśnij na balu
Najpierw trzeba zadbać o skórę twarzy, szyi i dekoltu, ponieważ są to części ciała, które najbardziej wpadają w oczy. Czyszczenie skóry należy przeprowadzić co najmniej na tydzień przed imprezą, gdyż skóra musi mieć czas się zregenerować.
– Często młodzi ludzie na tydzień przed wyjściem na zabawę chcą nagle „wskakiwać” do solarium. To zbyt późno. Można narazić się jedynie na poparzenie skóry. W celu uzyskania szybkiej opalenizny lepiej jest skorzystać z prysznica opalającego, ale przynajmniej na dzień przed imprezą. Zyskuje on coraz większą popularność. Przy okazji jest to bardzo dobry zabieg nawilżający, któremu poddać się mogą nawet panie w ciąży. Wynikiem natrysku jest intensywna opalenizna, która wygląda bardzo naturalnie. Zabieg na połowę ciała kosztuje 45 zł, na całe – 80 zł.
Ważne by nie zapomnieć o dłoniach. Powinny być wypielęgnowane. Paznokciom trzeba nadać ładny kształt. Wszechobecny jest francuski manicure z elementami awangardy – zdobieniami ze złota, srebra, hologramami, cyrkoniami. Wciąż w modzie są tipsy z mnóstwem zdobień, które można także zrobić na naturalnej płytce paznokcia. Polecane są zabiegi na dłonie, np. parafinowy, który uelastycznia i wygładza naskórek, czyni dłoń aksamitną.
W sam dzień imprezy należy pójść do fryzjera. – Modny jest nieład na głowie – asymetria, fale hollywoodzkie (tzn. bardziej fale niż loki), zdobienie włosów świecidełkami, brokatem, ozdobami do włosów. Odchodzi się od balejaży, pasemek, na topie są natomiast refleksy, czyli jednolity kolor z rozświetleniami – tłumaczy Katarzyna Jegliczka, mistrz fryzjerstwa z salonu Excellent.
Na zakończenie robi się makijaż. Oczy powinny być mocniej podkreślone, z elementem rozświetlającym spojrzenie. Wszystko powinno połyskiwać. Na noc lub na godzinę, dwie wcześniej można położyć maseczkę pod oczy. Na twarzy lub dekolcie, ramionach modne są zdobienia – np. jednorazowe tatuaże z brokatem lub tatuaże z cyrkonii.
– Warto zaopatrzyć się w kosmetyki korygujące makijaż i wziąć je ze sobą na imprezę, głównie puder matujący, błyszczyk lub pomadkę, żeby odświeżyć usta – radzi Jolanta Kudzia–Koczy.
Ewa Halewska