Kiedy zaczyna się haja?
Często kobiecych przymiotów nie chcemy dostrzec, bo niby nie są na miejscu, miękkie takie, bez werwy i tempa, jakby nie na te czasy! A jeśli już znajdzie się taka jedna czy druga, taka twarda szybka i harda to jeszcze gorzej, bo czemu się pcha tam, gdzie nie powinna, jej przecież nie wypada, lepiej by w domu zajęła się dziećmi, popracowała w szkole czy zabawiała dziatwę w przedszkolu. Ta często nieskrywana niechęć to cała gama męskich obaw o swój świat, swoje pole działania, swoją dumę i ambicję. Jeśli tylko w tej autonomii coś szwankuje – zaczyna się haja!
Wielu mężczyzn, ale też i sporo kobiet, nie chce pogodzić się z tym stanem rzeczy. Trudniej znoszą to faceci; ciężko im pogodzić się ze zmianami, zrezygnować z ciekawych i wygodnych ról, nie śpieszą się do pełnienia nowych zadań dotychczas realizowanych przeważnie przez kobiety. Buntują się. Przejawami tego buntu są ucieczki w alkohol, seksizm czy prymitywna agresja. Wielu ucieka się do argumentu siły popadając automatycznie w konflikty z prawem.
Mnie osobiście cieszy, że pokaźna grupa męskiej części świata dobrze znosi nowe wyzwania, adaptując się do zmiennej, a przez to ciekawej rzeczywistości, ochoczo wciela się w nowe role społeczne – z bardzo dobrym skutkiem. Niestety mamy też do czynienia ze sporą grupą kobiet, którym trudno przychodzi przejście przez ten czyściec transformacji ról, bowiem czasem muszą „zagrać” na dwóch scenach, kompletnie odmienne role.
Feministki i cały ich ruch nie rozumieją, że całkowita zamiana ról kobiecych na męskie i vice versa nigdy nie nastąpi. Nie będzie wymiany, lecz jedynie wymieszanie ról, a jądro tematu sprowadzi się do równego stosunku kobiet i mężczyzn wobec prawa, równej odpowiedzialności za czyny, równej płacy za wykonaną pracę, równego dostępu do nauki, polityki i przywilejów z pełnym poszanowaniem i respektem dla różnic biologicznych.
Na koniec z innej beczki. 14 lat byłem czynnym samorządowcem i nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego w tych gremiach, na każdym szczeblu, zasiada tak mało kobiet. Czemu panie nie znajdują uznania w oczach wyborców? Po ostatnich wyborach samorządowych udział procentowy pań – przynajmniej w moich Rydułtowach – poprawił się, a burmistrzem została kobieta. Ale czy to będzie trwały trend – szczególnie tu na naszym tradycyjnym Śląsku?
Ostatni laureat Pokojowej Nagrody Nobla Muhammad Yunus z Bangladeszu – twórca i propagator systemu udzielania tanich kredytów dla biedoty zamieszkującej ten kraj – w udzielanych wywiadach podkreśla, iż kredytobiorcami w 90% są kobiety. On sam zaleca preferowanie kobiet przy udzielaniu takich kredytów. Wyjaśnienie noblisty jest proste: kobieta kredytobiorca bardzo sumiennie spłaca raty kredytu, dobrze go wykorzystuje, efektywnie pomnaża i w rezultacie po spłacie jednego wnioskuje o nowy, większy, by systematycznie poprawiać status swój, męża i całej rodziny. Czy to nie znak czasu?
Henryk Niesporek - Wiceburmistrz Rydułtów w latach 1998 - 2006