Dziękujemy i trzymamy kciuki
Chciałoby się powiedzieć: „Ah! Co to był za mecz!” W kapitalnym stylu siatkarki MKS-u Wodzisław wygrały arcyważne spotkanie ligowe z drużyną Politechniki Śląskiej z Gliwic 3:1, zajmując tym samym 2 miejsce w tabeli. Mecz od początku do końca trzymał mocno w napięciu. Zwycięstwo decydowało o wicemistrzostwie Śląska III ligi, zatem stawka była bardzo wysoka i każda z drużyn miała o co walczyć. MKS Wodzisław z 52 punktami jednym punktem ustępował znajdującym się na drugiej pozycji akademiczkom z Gliwic. Pierwsze miejsce już dawno zarezerwowała sobie drużyna SMS II PZPS Sosnowiec, ale drużyna z Sosnowca to reprezentacja kraju w kategorii juniorek i jej wyniki, co prawda liczą się w tabeli III ligi, lecz nie mają znaczenia w walce o awans (w II lidze SMS również ma swoją drużynę).
Najlepszą obroną atak
Sobotni mecz był naprawdę świetnym widowiskiem. W linii ataku zabrakło tym razem Judyty Ogierman, która w ubiegłotygodniowym wygranym meczu w Lublińcu nabawiła się kontuzji i wodzisławski szkoleniowiec ustawił ją na pozycji libero.
– Nabawiłam się kontuzji mięśnia trójgłowego w Lublińcu i już wyskok był nie ten, co potrzeba w takim meczu jak dziś. Ale cieszę się, że mogłam zagrać na libero. Dałam z siebie wszystko – mówi zadowolona z wyniku Judyta Ogierman.
Przetasowania w ustawieniu nie były jednak widoczne. Ogierman znakomicie poradziła sobie na pozycji libero, a w ataku znakomicie zaprezentowały się Katarzyna Bartlak, Ewa Kleszcz i Sabina Wilczek. Szczególnie pierwsza z wymienionych pokazała, że jest jedną z najlepszych atakujących w wodzisławskim zespole, zdobyła mnóstwo punktów, a piłka po jej uderzeniu bardzo często lądowała w polu obok interweniujących rywalek. Po raz kolejny na boisku III ligi pojawiła się 14-letnia Sylwia Nogły, która zagrała znakomite spotkanie tydzień wcześniej w Lublińcu. W sobotnim meczu poradziła sobie równie dobrze i wykorzystując swój wysoki wzrost napsuła trochę krwi atakującym rywalkom.
Walka wyrównana
Mecz był bardzo wyrównany od pierwszego gwizdka sędziego. Żadna z drużyn nie wybiła się na znaczące prowadzenie. Wodzisławianki udokumentowały swoją przewagę dopiero w końcówce po kapitalnych atakach Katarzyny Bartlak i efektywnych blokach Sylwii Nogły. W drugim secie było podobnie. Znakomicie spisywał się duet Ewa Kleszcz i Sabina Wilczek, które pod siatką były nie do zatrzymania. W 3 secie rywalki nie miały nic do stracenia i postawiły wszystko na jedną kartę. Wodzisławianki natomiast zmęczone po dwóch wyczerpujących setach trochę odpuściły i zrobiło się 1:2. Czwarty set okazał się być w tym meczu ostatnim. Wodzisławianki niesione głośnym dopingiem kilkudziesięciu kibiców nie mogły nie wygrać. Po niezwykle emocjonującej końcówce, kiedy ze stanu 21:16 zrobiło się 24:24, wodzisławianki udowodniły, że to właśnie im należy się zwycięstwo w tym meczu i wygrały 26:24.
– Pachnie nam drugą ligą w Wodzisławiu. Mam nadzieję, że nie tylko na jeden sezon. Mecz bardzo mi się podobał. Dałyśmy w ostatnim czasie z siebie wszystko. Trenujemy ostatnio bardzo intensywnie i zasłużyłyśmy na to zwycięstwo – mówi z uśmiechem na twarzy Judyta Ogierman.
Zadowolenia nie kryła także Katarzyna Bartlak.
– Dzisiaj zagrałyśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie. Szkoda tego przestoju w trzecim secie. Cieszę się, że wygrałyśmy – mówi Bartlak.
– Bardzo ładna gra. Wreszcie zaczynamy grać mądrze. Widać już było trochę taktyki w naszej grze – chwali swoje zawodniczki wodzisławski trener Andrzej Brzezinka.
Teraz przed naszymi siatkarkami dwa turnieje eliminacyjne do II ligi. Pierwszy odbędzie się już w tym tygodniu w Gliwicach, a za 2 tygodnie (9-11 luty) najlepsze zespoły III ligi na Śląsku spotkają się u nas w Wodzisławiu. Zagrają w nim drużyny MKS Wodzisław, KS AZS Politechnika Śląska z Gliwic, Victoria Lubliniec i UKS Net Żywiec. Nam pozostaje tylko zaprosić wszystkich mieszkańców na te spotkania. Dokładne godziny rozgrywania spotkań podamy w następnym wydaniu Nowin Wodzisławskich.
Marcin Macha