Odra lepsza od Wisły
Bardzo rzadko, albo wcale nie zdarzają się w futbolu sytuacje, w których w oficjalnym meczu o ligowe punkty piłkarz trafia do siatki rywala nie nogą, ale ...pośladkami. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w sobotnie popołudnie na wodzisławskim stadionie. I bramka tak zdobyta wystarczyła, aby Odra odniosła zwycięstwo i zainkasowała 3 punkty. Wszystko zdarzyło się w 66 minucie, kiedy defensor Wisły Patryk Rachwał szarżując z piłką w okolicy 25 metra od własnej bramki chciał bardzo daleko wykopnąć piłkę. W tym momencie podbiegł do niego Adam Czerkas i w momencie strzału intuicyjnie odwrócił się do Rachwała plecami, piłka odbiła się od jego pośladków, nabrała niesamowitej rotacji i wysokim lobem przeleciała nad głową Roberta Gubca, po czym wpadła do siatki.
Bez tego śmiesznego - no bo jakby inaczej - wydarzenia pewnie kolejny mecz Odry zakończyłby się podziałem punktów pomiędzy obie drużyny. A okazji do strzelenia gola zarówno z jednej jak i z drugiej strony było nie mało.
- Po raz pierwszy chyba występowaliśmy w roli faworyta, ale bałem się, że nie zdołamy zregenerować sił po wyjazdowym meczu z Arką - mówił po meczu trener Jacek Zieliński. - I w końcówce to było widać. Wywalczyliśmy bardzo ważne trzy punkty. Tę bramkę na pewno na długo zapamiętamy - dodał Zieliński.
Odra w ostatnich 5 spotkaniach zdobyła 11 punktów. Obecnie wodzisławianie z 24 punktami plasują się na 10 miejscu, ale znajdujący się dwa miejsca niżej Widzew Łódź ma jedno zaległe spotkanie.
Marcin Macha