Koszą nas równo z trawą
Wójt Lubomi Czesław Burek jest oburzony postawą władz powiatu. Twierdzi, że działania wicestarosty Tadeusza Skatuły są autorytarne, oparte na koneksjach i kumoterstwie. Ten czuje się pomówiony i zamierza sprawę skierować do sądu.
Pozyskanie ponad 14 mln euro na modernizację dróg powiatu wodzisławskiego i 1,54 mln euro na rewitalizację zdegradowanych terenów to niewątpliwy sukces. Pieniądze dzielono w Subregionie i nie podlegają one procedurze konkursowej. Nie wszystkich jednak tak duży zastrzyk finansowy ucieszył. Okazało się, że o podziale środków przez wicestarostę Tadeusza Skatułę samorządowcy dowiedzieli się z… Nowin Wodzisławskich.
– Myślałem, że się przewrócę jak to przeczytałem – mówi wójt Lubomi. – Nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał. Lubomia nie dostała ani grosza, a kiedy chciałem to wyjaśnić, starosta nie znalazł dla mnie czasu – denerwuje się Czesław Burek.
Brak wspólnych ustaleń nie podoba się także burmistrzowi Radlina.
– Mieliśmy przygotować tzw. fiszki na inwestycje drogowe i to zrobiliśmy – tłumaczy Barbara Magiera. – Jednak nasze projekty zostały odrzucone, jak tłumaczono, drogi te nie mają charakteru ponadlokalnego. O tym, że można otrzymać pieniądze na tzw. rewitalizację nie zostaliśmy poinformowani. Miasto chciałoby otrzymać pieniądze na modernizację Domu Kultury oraz budynku INCO – dodaje pani burmistrz. Podobnie jak wójt Lubomi nie podpisała ona wspólnego porozumienia w sprawie podziału pieniędzy.
– Dziwię się takiej postawie – mówi wicestarosta Tadeusz Skatuła. – Podczas zgromadzenia ogólnego Subregionu w styczniu wszyscy byli informowani o możliwości składania wniosków. Niejasności i zarzuty stawiane przez panią burmistrz i wójta wyjaśniałem osobiście. Zdaję sobie sprawę, że wszystkich nie uszczęśliwiłem, ale liczyłem na zrozumienie i doświadczenie samorządowe władz lokalnych – dodaje Skatuła.
Na rezerwie nie ma miejsca
Na liście dziewięciu inwestycji przeznaczonych do realizacji oprócz Lubomi i Radlina nie było także miejsca dla Mszany. Podjęto rozmowy, by rozładować napięcie. W Subregionie powstała lista rezerwowa zadań, które będą realizowane, gdy okaże się, że po przetargach koszty inwestycji podstawowych będą mniejsze i pojawią się oszczędności.
W rezerwie pojawiła się rewitalizacja centrum Radlina z remontem miejscowego Domu Kultury, modernizacja ulicy Moszczeńskiej w Mszanie i remont ul. Polnej w Rogowie. Lubomię pominięto i tym razem.
– To skandal! O liście rezerwowej dowiedziałem się przypadkowo z Subregionu – denerwuje się wójt Czesław Burek. – Działania wicestarosty Skatuły i jego popleczników, „kupowanie” gmin, które nie znalazły się na liście głównej miejscami na liście rezerwowej, brak możliwości jakiejkolwiek prezentacji swoich projektów, ich obrony i porównania z innymi są w działalności samorządowej ewenementem, z którym się jeszcze nie spotkałem, pomimo 12-letniej praktyki samorządowej. Sposób, w jaki doszło do podziału środków przypomina głębokie czasy komuny – napisał w liście do starosty Czesław Burek.
Powiat jest nikomu niepotrzebny
Wójt twierdzi, że starostwo „wykiwało” go nie po raz pierwszy.
– Gdy gminy starały się o przejęcie ośrodków zdrowia, odpowiedź była negatywna, bo się powiat rozpadnie. Gdy chcieliśmy przejąć drogi powiatowe też nam nie pozwolono. Chcieliśmy uruchomienia posterunku policji, przygotowaliśmy pomieszczenia, daliśmy komputery. Policjantów nie ma, a komputery poszły do Wodzisławia. Postępowanie z drogami dopełniło mojej czary goryczy. Czuję się podle. Od dawna mówię o tym, że powiaty w Polsce to struktura zbędna i za to mi się obrywa. Jestem koszony równo z trawą. Niszczy się naszą gminę i skazuje na zastój cywilizacyjny. To sk….stwo! – nie kryje oburzenia wójt.
(Nie)jasne zasady
Wątpliwości burmistrza Radlina i gospodarza Lubomi budzą głównie kryteria podziału środków. Ich zdaniem były niejasne.
– W Lubomi mamy 29 km dróg powiatowych, to 13% ogólnej liczby tych dróg w powiecie. Biorąc pod uwagę ten wskaźnik, powinniśmy otrzymać 2,3 mln euro. Nie jestem jednak zachłanny, dlatego zadowoliłaby nas kwota 870 tys. euro, którą powinniśmy otrzymać w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Nie dostaliśmy nic – mówi Czesław Burek.
Wicestarosta Skatuła odpiera zarzuty. Twierdzi, że liczyła się jedynie ponadlokalność inwestycji, ich znaczenie dla regionu.
– Skąd więc na liście wzięła się modernizacja dróg w centrum Pszowa i powstanie centrum kulturalno-rozrywkowego w Rydułtowach? – pyta Czesław Burek. – Jak wytłumaczyć pojawienie się w rezerwie modernizacji ul. Polnej w Rogowie. Nieopodal mieszka nie kto inny jak pan Skatuła. Właśnie tak zdobywa elektorat – twierdzi wójt Czesław Burek.
Spotkają się w sądzie?
Wicestarosta Tadeusz Skatuła jest zaskoczony tak ostrym atakiem. Uważa, że to pomówienia i zamierza sprawę skierować do sądu. Podkreśla, że powiat wodzisławski otrzymał więcej niż ustalano w poprzedniej kadencji władz samorządowych. Miało być nie więcej niż 10 mln euro. Po zmianie władz subregionu i przyjęciu innych kryteriów podziału środków powiat wodzisławski otrzymał 7 mln euro więcej.
– Nie wiem czemu mamy się z tego tłumaczyć – mówi Skatuła. – To przykre, że nie tworzymy jednej rodziny. Nie spodziewałem się, że doświadczeni samorządowcy będą patrzyć tylko na swoje gminy. Gdyby zgłoszone projekty miały być spełnieniem życzeń wszystkich burmistrzów i wójtów, to nie miałyby szans zakwalifikowania się w Urzędzie Marszałkowskim i pieniądze przeznaczone dla naszego powiatu przepadłyby. Otrzymaliśmy bardzo dużo. To jest nasz sukces. Inne powiaty nam zazdroszczą, że otrzymaliśmy tak duże środki. Staraliśmy się je podzielić pomiędzy wszystkie gminy, choć można było wszystkie pieniądze przeznaczyć na drogę zbiorczą w Wodzisławiu. Szanse uzyskania dotacji miały tylko projekty drogowe o charakterze ponadlokalnym. Gdybyśmy przedstawili do Urzędu Marszałkowskiego projekty dróg lokalnych z każdej gminy, to takie wnioski zostałyby odrzucone a pieniądze otrzymałyby inne powiaty – wyjaśnia wicestarosta Skatuła.
Persona non grata
Wyjaśnienia te nie przekonują wójta Lubomi. – Zrozumiałem, że znacznie bliżej nam do powiatu raciborskiego niż do wodzisławskiego. Tutaj nas nie chcą. Wicestaroście nie podam ręki. Nie zamierzam także brać już udziału w konwencie gmin zwoływanym przez starostę. Decyzje i tak zapadają w zaciszu gabinetów, a na konwencie dobre są tylko kanapki. Wicestarosta Skatuła jest w Lubomi osobą niepożądaną. Nie zamierzamy go tutaj przyjmować – deklaruje Czesław Burek.
Tego jeszcze nie było
Niewątpliwie to najpoważniejszy konflikt do jakiego doszło pomiędzy samorządowcami od chwili powołania powiatu w 1998 r. Wcześniej spory toczył Wodzisław spierający się z Gorzycami, Marklowicami i Radlinem w sprawie budowy oczyszczalni ścieków Karkoszka. Choć trwały kilka lat, nigdy nie były tak ostre jak walka o europejskie pieniądze pomiędzy wójtem Lubomi i władzami powiatu. Miejmy nadzieję, że emocje opadną i sprawy wrócą na właściwe tory. Miliony z Unii nadal będą płynąć szerokim strumieniem i szkoda by było, gdyby za każdym razem wywoływały taką burzę.
Rafał Jabłoński
Marek Jakubiak