Warto było się uczyć
Po największe laury sięgnęła Anna Janosz, uczennica 1 klasy liceum, która zdobyła pierwsze miejsce w olimpiadzie teologicznej na szczeblu centralnym. Jest to ogromny sukces młodej mieszkanki Olzy, która nie kryje zaskoczenia z osiągniętego wyniku.
– Zupełnie nie nastawiałam się na osiągnięcie jakiegokolwiek sukcesu – mówi laureatka. Jej koleżanka Katarzyna Gorzolnik zajęła w tej olimpiadzie piąte miejsce. Nad przygotowaniem laureatek czuwała Elżbieta Tkocz, nauczycielka religii. Obie uczennice w nagrodę mają zagwarantowane indeksy wybranych przez siebie uczelni wyższych. Ania będzie studiować na Międzywydziałowych Studiach Humanistycznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, zaś Kasia wybrała pedagogikę, także na KUL-u. Dodatkowo razem ze swoją opiekunką pojadą na wycieczkę do Fatimy.
Fizycy w czołówce
Nie mniejszy sukces zanotowali młodzi fizycy – Mateusz Polnik i Rafał Hibner – podopieczni Janiny Oziminy. Na Międzynarodowej Konferencji Młodych Naukowców w Sankt Petersburgu zdobyli złoty medal. Pokonali rówieśników z 12 krajów.
– Ci młodzi ludzie doświadczyli, że pochodząc z niewielkiego miasta można skutecznie rywalizować z młodymi naukowcami z dużych ośrodków akademickich – twierdzi Janina Ozimina.
Koszty wyjazdu do Sankt Petersburga pokrył Zarząd Powiatu.
Na tym sukcesów uczniów z „Jedynki” nie koniec. Radosław Wajner, podopieczny Teresy Nikel został finalistą szczebla centralnego olimpiady filozoficznej. Z kolei Michał Karankowski zajął trzecie miejsce w konkursie „Alfik matematyczny”, który odbył się w wielu szkołach naszego kraju. Jego opiekunem była Barbara Herud.
Wzorowa współpraca
Wszyscy opiekunowie zgodnie podkreślają, że tak dobre rezultaty osiągane przez uczniów to także zasługa dyrekcji szkoły i całego grona pedagogicznego.
– Inni nauczyciele nie mieli do uczestników olimpiad pretensji o to, że z innych przedmiotów pojawiły się u nich niewielkie zaległości – przekonuje Elżbieta Tkocz.
– W naszej szkole staramy się postępować w myśl tego, co powiedział kiedyś Zbigniew Herbert, że „młodemu człowiekowi trzeba dać korzenie i skrzydła” – dodała dyrektor szkoły Anna Brachmańska-Uherek.
Artur Marcisz