Większe kary za nieuczciwość
Ustawa zwiększa przede wszystkim kompetencje prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w zakresie stosowania przez przedsiębiorców praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.
Nie opłaca się oszukiwać
Od tej pory prawa ludzi wprowadzonych w błąd m.in. przez nieuczciwą reklamę, nieodpowiednie oznakowanie produktu (np. zabawek) czy stosowanie w umowach bezprawnych klauzul, będą egzekwowane bardziej rygorystycznie. Prezes UOKiK bez upomnienia nieuczciwemu przedsiębiorcy może wymierzyć karę sięgającą nawet 10% przychodu firmy uzyskanego w roku poprzedzającym jej wymierzenie. Wszystko wskazuje więc na to, że żarty się skończyły. W niektórych przypadkach kara może być liczona w setkach tysięcy złotych, a nawet w milionach.
- Tej sankcji mogą podlegać na przykład wydawnictwa wysyłkowe, które po latach od rzekomej transakcji wysyłają do klientów zbiorowe wezwania do zapłaty. Firmy te często nie są w stanie udowodnić, że wcześniej wysyłały ponaglenia do zapłaty czy upomnienia, do czego są zobowiązane. Nie jest też jasne, czy klienci rzeczywiście za towar nie zapłacili - mówi Dariusz Kalemba, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Wodzisławiu.
Odpowiedź warta tysiące
Kolejna ważna zmiana dotyczy wysokości kar stosowanych wobec przedsiębiorców nie reagujących na wezwania rzeczników praw konsumenta. Obecnie jeśli pismo wysłane przez rzecznika do przedsiębiorcy pozostaje bez odpowiedzi, minimalna kara grzywny za brak reakcji wynosi 2 tys. zł. Wcześniej było to kilkaset złotych.
- Przedsiębiorcy nie powinni się obawiać korespondencji z rzecznikiem. Każdy ma prawo bronić swoich interesów. Nawet krótka odpowiedź może spowodować, że kary się uniknie. Nie chodzi o to, by za każdym razem właściciel firmy zgadzał się z zarzutami konsumentów. Ważne, aby odpowiedział - tłumaczy Dariusz Kalemba.
Prezes nie musi reagować
Warto również wspomnieć o nowym zapisie ważnym głównie dla samych przedsiębiorców. Do tej pory po każdym sygnale dotyczącym nieuczciwej konkurencji prezes UOKiK z mocy prawa musiał wszczynać postępowanie. Zdarzało się, że zapis ten przedsiębiorcy wykorzystywali, bezpodstawnie oskarżając konkurencję o np. stosowanie zaniżonych cen lub niedozwolonych zapisów w umowach. Zanim sprawa się wyjaśniła firma pragnąca przejąć cześć rynku miała kłopoty. W ten sposób wykorzystywano prawo, by utrudnić życie konkurencji. Teraz prezes UOKiK sygnały o naruszeniu prawa przyjmuje, natomiast postępowania wszczyna tylko wówczas, gdy uzna to za stosowne. Jeśli skarżący się z tym nie zgadza, może wystąpić do sądu na drogę cywilną przeciwko innemu przedsiębiorcy.
Rzecznik będzie miał pomocników
Ustawa wprowadza także zapis ważny dla samych rzeczników praw konsumentów. Czytamy w niej, że w miastach na prawach powiatu i powiatach powyżej 100 tys. mieszkańców mogą powstać biura rzecznika praw konsumentów. Wcześniej takiego zapisu w ustawie nie było.
Rafał Jabłoński