Było na co popatrzeć
Na wodzisławski rynek przyjechali właściciele superszybkich maszyn sportowych, potężnych chopperów, ale także i małych skuterów. Zgodnie z programem imprezy kawalkada uczestników zlotu przejechała ulicami Wodzisławia, po czym wróciła na rynek, gdzie odbył się przygotowany przez Wodzisławskie Centrum Kultury koncert słowackiego zespołu Quo Machine. W czasie koncertu rozstrzygnięto konkursy na najładniejszy i najstarszy motocykl zlotu. Najładniejszym motocyklem wybrano Hondę Shadow 600, której właścicielem jest Sławomir Dyszy z Wodzisławia. Najstarszą maszyną pochwalić się mógł Dariusz Michalski z Chorzowa, którego węgierski motocykl Pannonia z bocznym wózkiem został wyprodukowany w 1960 roku. Organizatorzy wręczyli zwycięzcom pamiątkowe puchary, których fundatorem był prezydent Wodzisławia.
Zlot był odpowiedzią na rosnące zainteresowanie jednośladami. – Zauważyliśmy, że posiadanie motocykla stało się swoistym stylem życia dla coraz większej liczby użytkowników jednośladów – powiedzieli organizatorzy imprezy.
Zlot sprowadził na rynek Wodzisławia dużą rzeszę mieszkańców. Przez kilka godzin mogli do woli podziwiać zaparkowane na płycie rynku maszyny. Duże zainteresowanie jakim się cieszył, pozwala mieć nadzieję, że na stałe wpisze się on do kalendarza wodzisławskich imprez.
Niejeden chciałby przejechać się taką „maszyną”. Organizatorzy wodzisławskiego zlotu mają nadzieję, że impreza tego typu na stałe wejdzie w program miejskich wydarzeń. Ostatnie przedsięwzięcie pokazało, że miłośników motocykli w naszym powiecie nie brakuje. Podobnie jak wspaniałych jednośladów.
Artur Marcisz