Warto dmuchać na zimne
Co najmniej od miesiąca trwa sezon wycieczek szkolnych. Średnio pięć razy dziennie policjanci kontrolują stan techniczny autobusów. Czy dzieci i młodzież podróżują bezpiecznie?
Jest dobrze, może być lepiej
Podkomisarz Mariusz Zieliński z wodzisławskiej drogówki twierdzi, że tak.
– W ciągu ostatnich lat wiele się w tej kwestii zmieniło. Dzisiaj niemal wszyscy przewoźnicy dysponują w miarę nowoczesnym taborem. Wymusiła to na nich sytuacja na rynku. Konkurencja jest duża, więc trzeba walczyć o klienta. W ostatnich tygodniach nie stwierdziliśmy poważnych uchybień. Nie oznacza to, że kontrolowanie pojazdów nie ma sensu. Warto dmuchać na zimne – mówi Zieliński.
Nikogo nie puścimy
Policjanci kontrolują głównie stan trzeźwości kierowcy, układ hamulcowy pojazdu, zawieszenie, układ kierowniczy oraz ogumienie. Sprawdza się także wyposażenie autobusu i czystość wewnątrz pojazdu. – Żaden z policjantów stwierdzając niezdatność samochodu do jazdy nie zezwoli na wyjazd spod szkoły czy parkingu firmy przewozowej. Nie ma mowy. To zbyt poważne zagrożenie – dodaje Mariusz Zieliński.
Zgłoś wcześniej
Niestety funkcjonariuszy w komendzie powiatowej jest zbyt mało, by mogli oni punktualnie stawić się na każde wezwanie. Dyrektorzy szkół i rodzice wzywający funkcjonariuszy powinni uzbroić się w cierpliwość. Policjanci nie wszędzie zdążą na czas.
– Na pewno nikomu nie odmówimy, jednak proszę nas zrozumieć, policjantów jest za mało. Patrol musi czasem bardzo szybko przemieścić się na przykład z Lubomi do Mszany czy do Rydułtów. To przecież spory kawałek. Do tego dochodzą inne obowiązki policjantów, jak chociażby wyjazdy do nagłych wypadków czy kolizji – tłumaczy podkomisarz Mariusz Zieliński. Dodaje, że sprawę znacznie usprawnia wcześniejsze poinformowanie policjantów o wyjeździe grupy dzieci. Jeśli rodzice czy nauczyciele zrobią to kilka dni wcześniej, ułatwiają pracę funkcjonariuszom, dają szanse na niewielką reorganizację pracy w danym dniu. Warto o tym pamiętać.
(raj)