Potrzebna specjalna ustawa
Przesiedlenia mieszkańców oraz plany związane z przeniesieniem wsi Nieboczowy interesowały przedstawiciela Banku Światowego Stanleya Peabody, który przez kilka dni przebywał z wizytą w Polsce. Rozmawiał na temat budowy zbiornika wodnego na Odrze z władzami gminy Lubomia oraz dyrekcją Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, a w spotkaniu uczestniczył również senator Antoni Motyczka. Stanley Peabody spotkał się również z mieszkańcami Nieboczów i Ligoty Tworkowskiej. Chciał poznać ich stanowisko w sprawie przesiedleń i wykupu nieruchomości pod budowę zbiornika wodnego na Odrze.
Jak mówił Stanley Peabody, Bank Światowy przeanalizował i zaakceptował projekt przeniesienia wsi Nieboczowy w inne miejsce. Podczas swojego pobytu w gminie Lubomia starał się dowiedzieć, jakie są szanse na zrealizowanie tego pomysłu. Głównym problemem są rozbieżności między inwestorem a mieszkańcami w sprawie wysokości odszkodowań. Dla mieszkańców punktem odniesienia są ceny przy wykupie gruntów pod autostradę, są one kilkakrotnie wyższe od tych, które oferuje RZGW. Jak argumentują przedstawiciele tej instytucji, muszą się trzymać przepisów obowiązujących przy wycenie nieruchomości. Zarówno władze gminy jak i mieszkańcy nie rozumieją tego. Argumentują, że tak autostrada jak i zbiornik są inwestycjami publicznymi, więc powinny obowiązywać podobne zasady. Wójt Czesław Burek stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem byłoby uchwalenie specjalnej ustawy w sprawie budowy zbiornika – tak jak to było z autostradą. Gdy Stanley Peabody pytał czy taki przepis miałby szansę na uchwalenie przez Sejm, senator Antoni Motyczka odpowiedział twierdząco. Jak stwierdził Stanley Peabody, także w innych państwach odszkodowania wypłacane za grunty pod autostrady są wyższe, ale nie są to tak duże różnice jak w Polsce. Nie widzi on uzasadnienia dla takiej sytuacji.
Sołtys Nieboczów Łucjan Wendelberger tłumaczy, że mieszkańców interesuje odtworzenie ich domów w innym miejscu. Inwestor powinien wybudować podobny budynek. Ze względu na obecny boom budowlany w Polsce trudne byłoby do zaakceptowania takie rozwiązanie, że RZGW wypłaca odszkodowania za budynki, a mieszkańcy budują sami nowe domy. Właściciele gruntów rolnych powinni otrzymać zamienne pola lub odszkodowania. Gerard Drobny, sołtys Ligoty Tworkowskiej zauważa, że mówiąc o odszkodowaniach nie bierze się pod uwagę wartości moralnych – przywiązania do ziemi ojców.
Stanley Peabody wyjaśniał, że mieszkańcy powinni jasno określić swoje oczekiwania. Powinni oni pełnić istotną rolę w decydowaniu jak nowa wieś będzie wyglądać. Sprawa przesiedleń jest częścią umowy między Bankiem Światowym a rządem polskim.
(jak)