Znamy już wyniki badań
Sprawa wpływu czeskiej elektrowni „Detmarovice” na środowisko przygranicznych terenów pozostaje nadal niewyjaśniona.
O sprawie spalania w czeskiej elektrowni ropopochodnych odpadów pisaliśmy przed tygodniem. Ich stosowanie, zdaniem czeskich ekologów może mieć negatywny wpływ na środowisko przygranicznych terenów, głównie gmin powiatu wodzisławskiego.
Zanieczyszczenie lekko w górę
Na wniosek wójta Godowa Mariusza Adamczyka sprawą zajął się Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Przeprowadzono badania powietrza.
– Wskaźniki występowania na tym terenie tlenku azotu, dwutlenku siarki, tlenku węgla w ostatnim półroczu nie zostały przekroczone. Można tylko stwierdzić zwiększenie stężenia pyłu. Nie możemy jednak jednoznacznie powiedzieć, że wpływ na to miało sąsiedztwo czeskiej elektrowni – powiedział Krzysztof Straszak, specjalista wydziału monitoringu powietrza Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. – Faktem jest jednak, że w kwietniu zanieczyszczenie pyłem wzrosło akurat w okresach, kiedy prądy powietrza skierowane były z południa na północ – dodał.
Przyjrzą się temu bliżej
Obszar wodzisławski objęty jest monitoringiem stacji badawczej Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska dopiero od około dwóch lat. Stąd też ciężko o obiektywną ocenę zagrożenia. – W oparciu o dane z tego okresu trudno powiedzieć czy występujące tu stężenia zanieczyszczeń odzwierciedlają stan normalny dla tego obszaru, czy też ich występowanie spowodowane jest obecnością czeskiej elektrowni. Natomiast po informacjach jakie dostaliśmy od starosty, zwiększymy zainteresowanie terenem najbardziej zagrożonym przez działalność elektrowni – zapewnia Straszak. – Mogę jeszcze dodać, że w porównaniu z rokiem ubiegłym, zanieczyszczenie na terenie monitorowanym przez stację w Wodzisławiu jest większe aniżeli na terenie monitorowanym przez stację w Rybniku. Chodzi o występowanie wspomnianego pyłu – dodaje przedstawiciel WIOŚ.
Będzie ciąg dalszy
Wiele wskazuje na to, że badania będą kontynuowane pod kątem wpływu na środowisko spalania substancji ropopochodnych. Poza tym już niebawem specjaliści z WIOŚ mają zostać wyposażeni w urządzenia do badania pyłu najdrobniejszego. – To właśnie on jest najgroźniejszy dla zdrowia ludzi, ponieważ miesza się z hemoglobiną i może powodować raka – dodaje Krzysztof Staszak.
Artur Marcisz