Nikt nie zrobi nam krzywdy
Edward Socha, prezes Odry Wodzisław, jest pewien, że nic nie stanie na przeszkodzie, by klub zagrał w ekstraklasie. Zapewnia, że jego przekształcenie w sportową spółkę akcyjną to kwestia najbliższych dni.
Przekształcenie stowarzyszenia, jakim jest MKS Odra, w spółkę akcyjną jest warunkiem rozgrywania meczy w Orange Ekstraklasie. Okazuje się jednak, że o ile prośba o przedłużenie terminu dokonania znalazła się na biurku ministra sportu Tomasza Lipca, o tyle dotychczas nikt na tę prośbę nie odpowiedział. Prezes Odry Wodzisław Edward Socha miał powiedzieć w jednym z wywiadów, że wg niego brak odpowiedzi na tego typu prośbę oznacza zgodę. Czy aby na pewno?
Tylko Odra jest w tyle
W minionym tygodniu w całej Polsce głośno zrobiło się na temat wodzisławskiego klubu, który – jak się okazało – bez licencji nie miałby czego szukać w pierwszej lidze piłkarskiej ekstraklasy. Cytowany przez Gazetę Wyborczą Marcin Stefański, dyrektor Orange Ekstraklasy, mówi: – Zgodnie z polskim prawem klub, który nie jest spółką akcyjną i nie ma zgody ministra sportu, aby występować jako stowarzyszenie, nie może grać w lidze zawodowej.
A to nie pierwsza taka sytuacja Odry. Wodzisławski klub już od zeszłego roku nie powinien występować w pierwszej lidze. Razem z Górnikiem Łęczna i Widzewem Łódź wodzisławianie otrzymali od ministra sportu warunkowe dopuszczenie do rozgrywania meczy w OE z tego samego powodu. O ile Widzew i Górnik już dawno założyli spółkę akcyjną, o tyle Odra tego nie uczyniła i po raz drugi zwróciła się z prośbą o przedłużenie terminu przekształcenia. – Odra dostała jednorazową zgodę na grę w piłkarskiej lidze zawodowej. Drugi raz takiej zgody nie otrzyma. Taka jest decyzja ministra sportu Tomasza Lipca – mówiła rzeczniczka ministra sportu Katarzyna Doraczyńska.
Socha pewny swego
Te słowa oznaczać mogły jedno. Jeśli wodzisławski klub do 28 lipca br., czyli do pierwszej kolejki OE, nie przekształci się w sportową spółkę akcyjną, to jej miejsce w pierwszej lidze zajmie Wisła Płock. Co na to działacze z Wodzisławia? – Założymy tę spółkę i będziemy grać w ekstraklasie i jeszcze nie jednemu zespołowi napsujemy krwi – mówi stanowczo prezes Odry Wodzisław Edward Socha. – Jestem na 99% przekonany, a mogę nawet powiedzieć na 100%, że nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek zrobi krzywdę Odrze i myśli sobie, że Odra w przyszłym sezonie będzie grała w drugiej czy trzeciej lidze. Chłopaki i ten klub zasłużyli sobie na to, aby dalej uczestniczyć w Orange Ekstraklasie. Ministerstwo Sportu, PZPN I Orange Ekstraklasa nie powinni dopuszczać w ogóle takiej myśli, tylko nam pomagać w tym, aby dalej w Wodzisławiu mogła być pierwsza liga – dodaje Socha.
W wakacje sąd może nie zdążyć
To jednak ogólniki, które pewności Odrze nie dają. Co zatem konkretnego dzieje się w wodzisławskim klubie, aby utworzyć SSA? - Mamy wszystkie dokumenty przygotowane, jest statut spółki, jesteśmy po rozmowie z prawnikami. W poniedziałek mamy posiedzenie zarządu, który podejmie odpowiednie uchwały. We wtorek podpisujemy akt notarialny, a w środę składamy dokumenty w Sądzie Rejonowym w Gliwicach. Czy decyzja o utworzeniu sportowej spółki akcyjnej będzie jednak wydana na czas?
– Takim terminem, w którym rejestrujemy sportowe spółki akcyjne, jest okres około miesiąca, jeśli oczywiście wniosek jest kompletny i nie wymaga uzupełnień. Strony mogą się jednak starać o przyspieszenie takiej procedury i wtedy czas może ulec skróceniu. Nie ukrywam, że w okresie urlopowym, a taki obecnie mamy, może to być niemożliwe – mówi Jacek Wieczorek, rzecznik prasowy Sądu Rejonowego w Gliwicach.
Prezes Socha jest spokojny. Uważa, że nic nie przeszkodzi jego klubowi w grze na najwyższym szczeblu. – Jesteśmy w trakcie tworzenia spółki i jestem pewien, że Odra zagra w przyszłym sezonie w Orange Ekstraklasie – kończy Socha.
Marcin Macha