Rodzi się więcej dzieci
Tylko w okresie od stycznia do lipca w obu szpitalach przyszło na świat 1280 dzieci. W analogicznym okresie ubiegłego roku maluchów było o ponad setkę mniej. Przyczyną większej liczby porodów nie jest, jak twierdzą niektórzy, becikowe. Według Anny Otffinowskiej, prezes fundacji „Rodzić po ludzku” to naturalny, spodziewany proces demograficzny, nie jakiś wysyp z powodu becikowego.
– Rodzą kobiety z wyżu demograficznego, czyli te urodzone w 1979–1983 r. – wyjaśnia pani prezes.
Dodatkowo do wyżu sprzed 25 lat dołączają osoby urodzone mniej więcej 35 lat temu, które wchodziły w dorosłość po 1989 roku. Pokolenie, które najpierw wybrało robienie kariery. Teraz, kiedy osoby te osiągnęły odpowiedni ich zdaniem status materialny, zaczęły powiększać rodziny.
Przyciągnąć pacjentki
Oddziały położnicze w naszym powiecie starają się zapewnić swoim pacjentkom miłą i niemalże domową atmosferę. Nic więc dziwnego, że przyjeżdżają tutaj rodzić panie z całego regionu. W Wodzisławiu przyszli rodzice mają do dyspozycji 4 nowe sale do porodów rodzinnych, z dodatkowym wyposażeniem: piłkami, workami sako, specjalnym krzesłem porodowym. Jest tutaj dodatkowa sala z kabiną prysznicową i toaletą. W Rydułtowach nie ma jeszcze tak intymnych warunków, ale panie mogą liczyć na znieczulenie zewnątrzoponowe.
Łazienka w pokoju to nie wszystko
Jednak mamy wybierają nasze szpitale wcale nie tylko z powodu warunków, które oferują oddziały.
– Zdecydowałam się na poród w Wodzisławiu, bo słyszałam od koleżanek o fantastycznej opiece, a to jest dla kobiety ważniejsze niż pokój z osobną łazienką – mówi Sylwia Jeleń z Jastrzębia, mama małego Miłosza.
Podobne głosy da się słyszeć w Rydułtowach od mam, które przyjechały tutaj urodzić z Rybnika, Raciborza, Jastrzębia, Żor.
– Poród to ważna i wyjątkowa chwila w życiu każdej kobiety. Dlatego staramy się, aby trudy związane z narodzinami były jak najmniej uciążliwe dla przyszłych mam – mówi Sydonia Boczek, szefowa oddziału położniczego rydułtowskiego szpitala.
Baby boom skończy się za dwa, trzy lata. 1000 zł becikowego nie zachęci młodych ludzi do planowania rodziny.
(j.sp)