Grają do ostatniego gwizdka
Najciekawszy mecz V ligi z udziałem drużyn z powiatu wodzisławskiego rozegrano w Gorzycach, gdzie tamtejsza drużyna Czarnych podejmowała na własnym boisku Naprzód Syrynia. Gospodarze przegrywali jeszcze w 80 minucie 0:2, by ostatecznie wygrać całe spotkanie 3:2. W drużynie z Gorzyc zabrakło kontuzjowanego bramkarza Mariusza Grudeckiego, który nie wystąpił już w zremisowanym 2:2 meczu z Górnikiem Pszów. Między słupkami zastępował go Marcin Musiał, dla którego występ w meczu z Syrynią na pewno do najlepszych nie należał. Zawinił bowiem przy dwóch bramkach, które zawodnicy z Syryni ustrzelili w pierwszej i na początku drugiej połowy. To jednak nie rozłożyło na łopatki ekipy Grzegorza Folwarcznego, która pokazała, że z pozoru przegrany mecz może przynieść 3 punkty. W 60 minucie na boisko wszedł Radosław Parma, który w 80 minucie strzelił kontaktową bramkę na 1:2. – To dało nam nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę i udało się – mówi Grzegorz Folwarczny, szkoleniowiec Czarnych Gorzyce. W 86 minucie bramkę na 2:2 strzelił Dariusz Błaszczak, a w ostatniej minucie meczu zwycięską bramkę strzelił Marek Kołek i 3 punkty pozostały w Gorzycach.
Bramki w końcówce meczu padały także w Skrzyszowie, gdzie tamtejsza Gwiazda podejmowała na własnym boisku drużynę Silesii Lubomia. Jeszcze w 85 minucie wynik był remisowy. Wtedy po jednej bramce strzelili Robert Szymiczek i Damian Grodzki i gospodarze wygrali ostatecznie 3:1. – Cały mecz był bardzo wyrównany, na remis. Mieliśmy szczęście w ostatnich minutach i udało się strzelić jeszcze dwie bramki – mówi Marek Cudnowski, trener Gwiazdy Skrzyszów. Dla drużyny ze Skrzyszowa miniony tydzień był niezwykle udany. Najpierw wygrali w Połomi z tamtejszym Płomieniem 2:0, a później wygrali ze wspomnianą Silesią 3:1.
Marcin Macha