Nasze pieniądze wyparowały
Od lat latem mieszkańcy budynków administrowanych przez Zakład Gospodarki Mieszkaniowej i Remontowej otrzymują rachunki za centralne ogrzewanie. Dotychczas wszystkie bloki rozliczano wspólnie. Po raz pierwszy zrobiono to biorąc pod uwagę każdy budynek osobno. To rozwścieczyło mieszkańców. Czują się oszukani i wytykają dyrekcji ZGMiR szereg błędów w obliczeniach. Ich zdaniem doszło także do przestępstwa. Sprawdzili rachunki i okazało się, że w przypadku tylko jednego bloku zniknęło ponad 8 tys. zł.
Przecież zima była łagodna jak nigdy
Sprawa wyszła na jaw w ubiegłym tygodniu. Okazało się, że osoby mieszkające w tym samym bloku i w lokalach o identycznym metrażu płacą zupełnie inne kwoty.
– Mam mieszkanie o powierzchni nieco ponad 55 metrów kwadratowych, podobnie jak moje dwie sąsiadki. Wyliczono mi, że otrzymam zwrot ponad 26 zł. Kwoty na ich rachunkach są inne, a przecież płacimy taką samą zaliczkę. Jedna z pań otrzymała nawet 180 zł zwrotu – denerwuje się Anna Hudzińska z bloku przy ul. 26 Marca.
W podobnej sytuacji znajduje się wielu mieszkańców. W ubiegły czwartek na osiedlu protestowało kilkadziesiąt osób. – To skandal. Przez 40 lat nikt nie chciał ode mnie nic, a teraz wyciągają mi z kieszeni pieniądze. Mam dopłacić 70 zł. Przecież zima była łagodna jak nigdy – nie kryje oburzenia Franciszek Karliński z ul. Piastowskiej.
Pieniądze zwrócimy
Dyrekcja ZGMiR twierdzi, że różnice w przypadku lokatorów tego samego bloku przy identycznym metrażu mieszkania wynikają z błędu komputera. – Program nie wziął pod uwagę tego, że są mieszkania puste, niezamieszkałe, za które powinniśmy płacić my. Komputer błędnie koszty rozłożył na wszystkich lokatorów. Są one zróżnicowane, ponieważ w bloku funkcjonują trzy wspólnoty mieszkaniowe i za mieszkania puste zapłacili jedynie członkowie tych wspólnot, gdzie one występują. Rachunki zostaną poprawione i pieniądze zwrócimy – zapewnia Bolesław Gowin, szef ZGMiR.
Zaniedbania przeszłości?
Niejasna jest również sprawa ogromnych różnic pomiędzy lokatorami różnych bloków. – Nie rozumiemy dlaczego my mamy co najwyżej kilkadziesiąt złotych zwrotu, a mieszkańcy sąsiedniego bloku nawet kilkaset. Ludzie biorą nawet po 600 zł. Skąd to się wzięło? Przecież u nich kaloryfery grzały tak samo jak u nas – dziwi się Jadwiga Niedźwiecka.
Prezydent Mieczysław Kieca twierdzi, że różnice wynikają z konstrukcji budynków i zastosowanych materiałów. – Nie chodzi o to, że jedni przez całą zimę wietrzyli a inni nie. Różnice się pojawiły, ponieważ w jednym przypadku blok został zbudowany przy zastosowaniu lepszych materiałów i przy odpowiednim zaangażowaniu pracowników, w innym nie. Poza tym ważna jest konstrukcja budynku. W jednym są duże straty ciepła, w innym mniejsze – wyjaśnia prezydent Kieca.
Trzeba ocieplić bloki
Gospodarz miasta dodaje, że jedynym rozwiązaniem jest ocieplenie budynków, zmodernizowanie instalacji grzewczej i zainstalowanie w mieszkaniach indywidualnych podzielników ciepła.
Bolesław Gowin zapewnia, że w 10 budynkach można to zrobić już teraz, w 7 do zainstalowania pozostały głowice termostatyczne. Pozostałe nie są do tego przygotowane. – Aby takie inwestycje przeprowadzić, niezbędna jest akceptacja wspólnot mieszkaniowych. To nie zawsze jest łatwe – dodaje dyrektor ZGMiR.
Gdzie są pieniądze?
Niewyjaśnioną pozostaje natomiast sprawa ponad 8 tys. zł, które zdaniem mieszkańców „wyparowało”. – W administracji sprawdziłem fakturę wystawioną dla ZGMiR przez PEC – mówi Dariusz Bednarek, mieszkaniec ul. 26 Marca. – Okazało się, że opiewa ona na nieco ponad 90 tys. zł. Po zsumowaniu kwot zapłaconych przez mieszkańców bloku okazało się, że mają oni zapłacić ponad 98 tys. zł. Gdzie jest 8 tysięcy? – pytał mężczyzna podczas spotkania z władzami miasta i dyrekcją ZGMiR.
Ryszard Kühn, zastępca dyrektora ZGMiR ds. technicznych zapewnia, że wszystko jest w porządku.
– Sprawdziliśmy te faktury i potwierdziliśmy kwoty w PEC-u. Wszystko jest w porządku, co do złotówki. Nie wiem, skąd ten pan miał takie dane – mówi Kühn.
Mieszkańcy w te zapewnienia nie wierzą i domagają się przeprowadzenia w ZGMiR kontroli.
Różnice są duże
Zaliczka na centralne ogrzewanie, jaką płacą co miesiąc wszyscy lokatorzy budynków ZGMiR wynosi 3,19 zł za m kw. W minionym sezonie grzewczym koszt w przypadku jednego z bloków przy u. 26 Marca wyniósł 3,15 zł. Lokatorzy otrzymują więc niewielki zwrot. Koszt w przypadku mieszkańców ul. Piastowskiej wyniósł 3,39 zł, więc muszą sporo dopłacić. W najlepszej sytuacji są mieszkańcy ocieplonych bloków przy ul. Górniczej. Za metr kwadratowy płacą ok. 1,35 zł. Oni otrzymają zwrot bardzo duży – nawet kilkaset złotych.
Większość otrzyma zwrot
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej i Remontowej w Wodzisławiu administruje 100 budynkami. W 67 przypadkach ciepło rozliczane jest na każde mieszkanie indywidualnie. W pozostałych 33 bierze się pod uwagę koszty poniesione na cały blok, następnie przeliczane są na metraż poszczególnych mieszkań. W 6 z 33 budynkach okazało się, że koszty są wyższe i lokatorzy muszą dopłacić, natomiast w pozostałych 27 otrzymają zwroty.
Rafał Jabłoński