Łamią przepisy
Jastrzębski oddział Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego nie radzi sobie z terminowym egzaminowaniem kandydatów na kierowców. Do naszej redakcji wpłynął list, w którym rozżalony czytelnik pisze, że czas oczekiwania na egzamin jest zbyt długi. Zgodnie z przepisami każdy kursant powinien oczekiwać na egzamin z praktycznej jazdy do 30 dni od ukończenia kursu. W jastrzębskim ośrodku wynosi on dwa miesiące i dwa dni. Tak długi czas oczekiwania powoduje, że kursanci wiele rzeczy zapominają i są masowo oblewani. – Zastanawiam się, czy egzaminatorzy nie robią tego specjalnie. Z 18 osób zdają z reguły tylko 3. A każde kolejne podejście do egzaminu, wiąże się z dodatkową opłatą za egzamin. Taki system ewidentnie działa na korzyść ośrodków egzaminacyjnych. Dodatkowo zarabiają też instruktorzy nauki jazdy, bo kursanci są zmuszeni do wykupu dodatkowych lekcji nauki jazdy – pisze nasz czytelnik.
Zarzuty te odpiera rzeczniczka Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach Aleksandra Marzeńska. – Rzeczywiście, terminy egzaminów w Oddziałach Terenowych WORD Katowice przekraczają 30 dni. Sytuację tę spowodowało wydłużenie egzaminu praktycznego w ruchu ulicznym z 25 do 40 minut, co m.in. wpłynęło na zmniejszenie się liczby osób, jaką można przeegzaminować każdego dnia. I choć egzaminatorzy pracują maksymalną ilość czasu, na jaką zezwala kodeks pracy, to i tak za mało – wyjaśnia Aleksandra Marzeńska. – Od początku roku przyjęliśmy do pracy ponad 20 egzaminatorów, niestety to wciąż za mało. Nadal poszukujemy kolejnych. Niestety są miejsca pracy, ale nie ma chętnych do ich objęcia – tłumaczy Marzeńska. W jej opinii wina za długi czas oczekiwania na egzamin leży także po stronie kursantów. – Z uwagi na słabe przygotowanie i niewystarczające umiejętności, często odchodzą z wynikiem negatywnym i przystępują wielokrotnie do egzaminu. A to powoduje wydłużanie się kolejki. Niestety, ustawowe 30 godzin jazd podczas szkolenia nie zawsze wystarczy, by nauczyć się jeździć. Czasem lepiej wykupić dodatkowe godziny i dłużej poćwiczyć, niż liczyć na łut szczęścia i myśleć, że może się uda – uważa rzeczniczka.
Artur Marcisz