Koniec samowolki na cmentarzach parafialnych
Obecnie wielu właścicieli nagrobków nie przestrzega obowiązujących zasad. Przekonała się o tym Michalina Siedlaczek z Wodzisławia. Obok nagrobka jej dziadków trwa budowa rodzinnego grobowca. – Ekipa budowlana zniszczyła chodnik, który wykonaliśmy na własny koszt. Prowizorycznie go naprawiano, jednak teraz się zapada. Kto to widział, by takie molochy budować na cmentarzu. Jest on znacznie większy od tych znajdujących się obok – denerwuje się kobieta.
Trudno wszystkich upilnować
Ksiądz proboszcz Bogusław Płonka twierdzi, że w tym przypadku nie zastosowano obowiązujących rozmiarów.
– Nagrobek powinien mieć maksymalny wymiar jeden metr na dwa. Jeśli jest to grobowiec rodzinny na dwie osoby, to ewentualnie dwa metry na dwa. W tym przypadku jest on za duży. Nie jesteśmy w stanie wszystkich upilnować. Szczerze mówiąc, chodnik tej pani też nie powinien sięgać aż tak daleko. Wystarczy, aby było zagwarantowane swobodne przejście pomiędzy grobami. Zobowiązałem grabarza, by go naprawił – tłumaczy ks. Bogusław Płonka.
Formularz do wypełnienia
Sprawa cmentarzy parafialnych jest systematycznie porządkowana. Zadbała o to Kuria Metropolitarna w Katowicach. Obecnie każda osoba chcąca wybudować grobowiec lub nagrobek otrzymuje do wypełnienia specjalny formularz, zapoznaje się z regulaminem cmentarza i zasadami, na jakich tego typu obiekty mogą być stawiane. Poza tym zainteresowany podaje szacunkowy koszt wybudowania nagrobka. Jest to niezbędne w przypadku ubiegania się o ewentualne odszkodowanie za niszczenie nagrobka (na przykład przez powalone drzewo). Wcześniej wiele osób zaniżało te kwoty, by płacić parafii mniejsze opłaty.
(raj)