Mistrz lepszy w Wodzisławiu
Niespełna 8 minut piłkarze Zagłębia Lubin potrzebowali na zdobycie trzech punktów w Wodzisławiu. W tym czasie strzelili bowiem dwie bramki dające im prowadzenie i tym samym rozwiali wodzisławianom nadzieje na efektywne pokonanie obecnego Mistrza Polski. Pierwsza bramka padła w 6 minucie meczu, kiedy znakomitą wrzutkę w pole karne Michała Golińskiego wykorzystał Manuel Arboleda. Wodzisławianie szybko ustawili piłkę na środku boiska, szybko ją stracili... tak samo szybko jak kolejną bramkę. Tym razem bezkarnie przez pół boiska przebiegł z piłką Andre Nunes, wpadł w pole karne i silnym strzałem podwyższył na 2:0. Były to dwa ciosy, po których Odra podnieść się nie mogła. I nie podniosła. Wodzisławianie mieli kłopot z rozegraniem piłki, mnożyły się niecelne podania, niepotrzebne zwalnianie akcji. Nawet Krzysztof Pilarz wykopując piłkę z pola karnego posłał ją daleko poza boisko. Tymczasem goście z Lubina zdecydowanie zwolnili, kontrolowali grę i robili to na tyle dobrze, że gdyby nie stanowcza i odważna postawa Pilarza w bramce, to przewaga gości wzrastałaby w znaczącym tempie.
– Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, co Odra zrobiła w meczu z ŁKS-em i nie chcieliśmy dopuszczać piłkarzy gości do własnego pola karnego – mówił po meczu Czesław Michniewicz, mając na myśli pamiętny mecz Odry w pierwszej kolejce, kiedy wodzisławianie zdołali zremisować 2:2 w ostatnich minutach meczu.
Zabawa zakończyła się bramką
Odra zaatakowała na początku drugiej połowy, kiedy groźnie na bramkę Michała Vaclavika strzelali Bartosz Iwan i Sławomir Szary. Szczególnie ten drugi w 51 minucie popisał się doskonałym rajdem lewą stroną boiska, minął kilku obrońców Zagłębia, ale jego uderzenie było zbyt lekkie, aby zaskoczyć bramkarza gości.
Kilka minut później Odra przegrywała już 3:0. Zabawę w podawanie piłki na własnym polu karnym wykorzystał były piłkarz Odry Michał Chałbiński i z bliska trafił do pustej bramki Pilarza. Honorową bramkę na otarcie łez strzelił w 73 minucie Tomasz Świerzyński, który zastąpił w drugiej połowie Jacka Kurantego. Dostał znakomite podanie od Arkadiusza Aleksandra z prawej strony i w trudnej sytuacji zdobył jedną bramkę dla Odry. – Zakładaliśmy sobie zupełnie inna grę. Wprawdzie Zagłębie to Mistrz Polski, ale nasza gra nie powinna tak wyglądać, bo praktycznie sami sobie bramki strzelaliśmy – mówił po meczu bramkarz Odry Krzysztof Pilarz.
Młodzi potrafią
Złe wrażenia z meczu seniorów skutecznie zmyli młodzi piłkarze Odry, którzy w ramach rozgrywek Młodej Ekstraklasy wygrali w niedzielne popołudnie w Lubinie 2:1. Mecz był bardzo zacięty i kwestia zwycięstwa Odry ważyła się do końca spotkania. Pierwsze minuty spotkania to zdecydowana przewaga gości, którzy byli bliscy powtórzenia początku meczu seniorów, kiedy po 8 minutach wygrywali 2:0. W meczu Młodej Ekstraklasy to wodzisławianie zaczęli pierwsi strzelać. W 27 minucie rajd Dawida Fryta skutecznie zakończył Arkadiusz Aleksander. Radość z prowadzenia nie trwała jednak długo. Już w 35 minucie wyrównał Pawłowski, ale w ostatnich sekundach pierwszej połowy meczu drugą i – jak się później okazało – zwycięską bramkę strzelił Wojciech Caniboł. Wodzisławska Odra wygrała zatem pierwszy mecz w tych rozgrywkach. Obecnie piłkarze Odry z 5 punktami na koncie plasują się na 11 miejscu w tabeli.
Marcin Macha