Jest szansa na porozumienie
iedy mieszkańcy Zawady przestaną wdychać kurz?
Odpowiedź na powyższe pytanie nie jest jeszcze znana, choć sprawa posunęła się do przodu. Przypomnimy, że chodzi o kurz unoszący się na drodze dojazdowej do betoniarni firmy Matuszek. Na to sąsiedztwo mieszkańcy narzekają od lat. Twierdzą, że brudne samochody wyjeżdżające z zakładu powodują ogromne zapylenie. – Wystarczy zobaczyć co leży na drodze i co spowodowało zatkanie się studzienek kanalizacyjnych. Przecież to cement z tej betoniarni – denerwuje się jeden z mieszkańców.
Po naszym pierwszym artykule z 14 sierpnia na miejscu odbyła się wizja lokalna z udziałem wiceprezydentów miasta: Dariusza Szymczaka i Ryszarda Zawadzkiego oraz radnego Henryka Kubicy. Wówczas rozmawiano także z właścicielem betoniarni. Wypracowano dwa warianty rozwiązania problemu. Pierwszy zakłada gruntowne wyremontowanie drogi dojazdowej na koszt firmy. W zamian miasto zwolniłoby czasowo jej właściciela z podatku. Bardziej realna jest druga z propozycji. Według niej miasto tylko częściowo wyremontuje drogę. Chodzi głównie o załatanie istniejących dziur. Na remont z prawdziwego zdarzenia nie ma pieniędzy zważywszy na fakt, że należy wziąć pod uwagę tonaż drogi. Powinna być odporna na kilkudziesięciotonowe obciążenia. Poza tym właściciel firmy Matuszek będzie zobowiązany do czyszczenia pojazdów opuszczających bazę i porządkowanie drogi.
– Rozmowy ciągle trwają. Najważniejsze, że obie strony są gotowe do kompromisu – podkreśla Ryszard Zawadzki, wiceprezydent Wodzisławia.
(raj)