Kto kogo wykurzy?
Mieszkańcy ulicy Konwaliowej i Dzikiej w wodzisławskiej dzielnicy Zawada od dwóch tygodni skarżą się na kurz, który unosi się przy każdym przejeździe samochodu. Dwa tygodnie temu nawierzchnie obu ulic były remontowane przez Powiatowy Zarząd Dróg w Wodzisławiu.
– Nie można nawet okna otworzyć. Bo zaraz wszystko jest białe w środku. Nawet przed domem nie da się posiedzieć, bo zaraz człowieka dusi – narzeka Zygmunt Wiśniewski, którego dom stoi tuż przy drodze.
Faktycznie po przejeździe kilku samochodów w ustach i oczach czuć drobny pyłek, który przeszkadza nam rozmawiać. Białe są rabatki przy domu pana Zygmunta, furtka i brama wjazdowa na posesję. Zdenerwowania nie kryje także mieszkaniec sąsiedniej ulicy Emilii Plater, który na wózku inwalidzkim ulicą Konwaliową dojeżdża do mieszkającej niedaleko córki.
– Tutaj nawet pobocza nie ma. Ja poruszam się powoli, więc nim dojadę na miejsce jestem cały pokryty kurzem. Kto to widział zostawiać taki bałagan? – mówi oburzony mężczyzna.
Powiatowy Zarząd Dróg odpiera zarzuty. Ulice zostały pokryte specjalna emulsją, którą następnie utwardzono grysem. Można by było go szybko usunąć, ale wtedy powierzchnia ulic nie będzie odpowiednio utwardzona. Grys nie byłby taki uciążliwy, gdyby panował tutaj większy ruch samochodowy.
– Wiemy o tych niedogodnościach, ale możemy tylko prosić mieszkańców o cierpliwość. Przejeżdżające auta spowodują, że grys zespoli się z emulsją. Przy bardziej ruchliwych ulicach ten proces przebiega o wiele szybciej. W tym wypadku jednak uciążliwości mogą się utrzmywać jeszcze maksymalnie przez dwa tygodnie – tłumaczy Tomasz Kasperek, zastępca dyrektora PZD w Wodzisławiu.
(j.sp)