Wizytówka firmy to nie tylko marki samochodów
Żaden z tych sposobów nie jest idealny, ale i żaden nie zasługuje na krytykę. W końcu nikt nie ma prawa wtykać nosa w to, w jaki sposób inni wydają ciężko zarobione pieniądze. Być może lokalni przedsiębiorcy mają oryginalne, swoje własne sposoby na kreowanie czegoś, co fachowcy nazywają wizerunkiem firmy, i nic nam do tego.
W państwach o dłuższych tradycjach rynkowych wizytówką przedsiębiorstwa są nie tylko marki samochodów prezesów czy okazała siedziba. To także zaangażowanie w sprawy środowiska lokalnego czy działania o charakterze prospołecznym. Ten trend z trudem, ale jednak przyjmuje się na naszym krajowym gruncie. Coraz częściej słychać o dziecięcych klubach sportowych sponsorowanych przez firmy prywatne czy projektach edukacyjnych finansowanych przez znane koncerny. Przedsiębiorstwa te przeznaczają część swoich dochodów na inicjatywy, które korzyści finansowych – przynajmniej doraźnie – nie przyniosą. Stworzą za to wizerunek firmy dbającej o społeczność lokalną i żyjącej jej problemami.
Kreowanie społecznego wizerunku firmy to niekoniecznie zwykły sponsoring. To raczej dobrowolne, gruntownie zaplanowane i długoterminowe działania mające przynieść regionowi i jego mieszkańcom coś dobrego. Czy będzie to ufundowanie nowoczesnej pracowni robotów, by tutejsza młodzież miała styczność z najnowszymi osiągnięciami techniki, czy założenie i finansowanie klubu sportowego tam, gdzie dotąd jedyną rozrywką dzieci było włóczenie się po osiedlu.
Tak jak mieszkańcy gminy nie mogą zaprzeczyć, że współdecydują o jej losach, tak i lokalny biznes od tej odpowiedzialności uciec nie może. Niech o jego mocnej pozycji nie decydują laury i tytuły, które można kupić, ale zaangażowanie w to, co dzieje się w najbliższym sąsiedztwie. Coraz więcej przedsiębiorstw w Polsce i regionie włącza się w działania o charakterze prospołecznym, prawidłowo interpretując nowe trendy i mody gospodarki rynkowej. Dlaczego Wodzisław miałby być w tyle? W końcu po naszych ulicach jeździ niemało naprawdę drogich samochodów.
Marcin Kopczyński nauczyciel Powiatowego Centrum Kształcenia Ustawicznego w Wodzisławiu Śląskim