Zimne mieszkania
Pogoda w ostatnim czasie nie rozpieszczała. Temperatura powietrza spadła nawet poniżej 10 stopni Celsjusza. Na władzach Spółdzielni Mieszkaniowej „Marcel” z Radlina nie robi to jednak chyba wrażenia, bo kaloryfery w mieszkaniach pozostają ciągle zimne.
– Przecież to skandal. Powoli trzeba będzie chyba po mieszkaniu chodzić w kożuchu, bo zimno jak diabli. Większość mojej rodziny choruje, ja jestem już chora, ale panów prezesów najwyraźniej nie obchodzi to, że mieszkańcy trzęsą się z zimna jak osiki – nie kryje oburzenia jedna z mieszkanek bloku przy ulicy Wiosny Ludów.
Zdenerwowanie członków spółdzielni jest tym większe, że wszyscy uiszczają niemałą opłatę za ogrzewanie. Co miesiąc niektórzy muszą zapłacić nawet 130 zł.
– Na co więc idą nasze pieniądze, skoro w chłodne dni musimy marznąć we własnych mieszkaniach? – pytają inni lokatorzy.
Władze spółdzielni te problemy nie bardzo zajmują.
– U mnie w mieszkaniu, podobnie jak w innych mieszkaniach spółdzielni też do tej pory nie było ogrzewania – mówi Grzegorz Syska, wiceprezes SM „Marcel”. – Zaczynamy już jednak sezon grzewczy. Gdzieniegdzie może to przebiegać z małymi problemami, ale generalnie dostawcy ciepła dostali od nas polecenie rozpoczęcia jego dostaw – dodaje.
Innego zdania są jednak mieszkańcy.
– Ciekawe gdzie zaczęli grzać, skoro u nas w mieszkaniu w dalszym ciągu jest zimno? Po mieszkaniu trzeba chodzić w polarach i najlepiej nie wyłazić spod koca żeby nie zmarznąć. Wydaje mi się, że prezesi spółdzielni zapominają, że pracę mają dzięki nam, mieszkańcom – mówi poirytowana mieszkanka bloku na Wiosny Ludów.
Całe szczęście, że synoptycy przewidują poprawę pogody.
Artur Marcisz