To jest bój o miliony
Szykuje się kolejna „wojna”, w której zmierzą się władze Wodzisławia i Rybnika. Tym razem będzie to „wojna futbolowa”.
Pierwsza dotycząca wybudowania aresztu śledczego zakończyła się zwycięstwem prezydenta Wodzisławia Mieczysława Kiecy. Choć budynek miał stanąć w Rybniku, jego miejscem będzie działka przy ul. Marklowickej w Wodzisławiu. Teraz czas na bój o Euro 2012, a ściśle mówiąc o przygotowanie obiektów, na których będą trenować finaliści tych mistrzostw. Oczywiście sprawa będzie aktualna, gdy Stadion Śląski w Chorzowie zostanie wybrany na jednego z gospodarzy tej imprezy. Mimo niepewności przygotowania trwają zarówno w Rybniku jak i w Wodzisławiu.
– Odpowiednie dokumenty złożyliśmy już w sztabie działającym przy marszałku województwa. Wnioskowaliśmy o dofinansowanie na poziomie 8 mln zł. Przeprowadzono ankietę i okazało się, że nasze miasto spełnia wstępne warunki dotyczące stworzenia obiektów rezerwowych – mówi Dariusz Szymczak, wiceprezydent Wodzisławia.
Jakie to warunki?
Dojazd z Wodzisławia do Chorzowa musi być możliwy w czasie nie przekraczającym godziny. Po wybudowaniu autostrady A1 w 2010 roku, ze spełnieniem tego warunku nie będzie problemu.
Ponadto miasto powinno dysponować m.in. pełnowymiarowym stadionem, posiadać boisko ze sztuczną nawierzchnią i inne boiska treningowe, także zadaszone. W niewielkiej odległości od nich muszą znajdować się budynki odnowy biologicznej i hotel. Powinien dysponować on liczbą miejsc nie mniejszą niż 100.
– Obecnie taką liczbą nie dysponujemy, ale jesteśmy w stanie sprostać wymaganiom i hotel dostosować pod te mistrzostwa. Nie będzie również problemów z wygospodarowaniem innych pomieszczeń i stworzeniem gabinetów odnowy biologicznej – mówi Małgorzata Grzonka, właścicielka hotelu Amadeus w Wodzisławiu.
Pełną gotowość zapowiada także Dariusz Kozielski, prezes klubu Gosław Jedłownik, dysponujący najlepszymi obiektami piłkarskimi w powiecie.
– Już przymierzamy się do wybudowania dużego obiektu z hotelem i boiska pod namiotem. Obecnie dysponujemy trzema boiskami, w tym jedno jest oświetlone. Na miejscu znajduje się także budynek zaplecza z internatem i kawiarenką. Jestem pewien, że wspólnie z miastem jesteśmy w stanie sprostać wymaganiom i w 2012 r. przyjmować najlepszych piłkarzy Europy – twierdzi Dariusz Kozielski.
Będą walczyć
Miejmy nadzieję, że Wodzisław tę „wojnę futbolową” wygra. Być może warto pomyśleć o stworzeniu w mieście grupy roboczej pracującej intensywnie nad szczęśliwym jej finałem. Współpraca prezydenta, prezesa Gosława Jedłownik i właściciela hotelu Amadeus mogłaby przynieść spektakularny sukces.
Rafał Jabłoński