Czerwono w Nędzy
Spotkanie Włókniarza Nędza z Silesią Lubomia miało być dla gospodarzy spacerkiem. Starają się dobić do czołówki, goście zaś zajmują przedostatnią pozycję. Mecz był jednak momentami niezwykle wyrównany i zacięty. Skazywani na porażkę zawodnicy z Lubomi od początku spotkania osiągnęli przewagę. Grali jednak nieskutecznie - w 15 min. spotkania zawodnik Silesii z 8 metrów nie potrafił pokonać bramkarza Nędzy. Od tego momentu przebudzili się gospodarze, którzy także zaczęli stwarzać coraz groźniejsze sytuacje, jednak i oni razili nieskutecznością. Tuż przed przerwą, w 44 min. meczu zawodnik Nędzy Cichecki, za faul zobaczył drugi żółty, a w konsekwencji czerwony kartonik. Pierwszą żółtą kartkę otrzymał za utrudnianie gry. W tym momencie wydawało się, że zawodnicy z Lubomi będą mieć ułatwione zadanie i na boisku wymagającego rywala pokuszą się o niespodziankę.
Początek drugiej połowy pokazał jednak, że wcale tak nie musi być. Mimo osłabienia to gospodarze rzucili się do ataków. W 64 min. przyniosły one efekt w postaci bramki niezawodnego ostatnio Maliny. Po dośrodkowaniu z boku boiska strzałem głową nie dał szans bramkarzowi gości. Ci próbowali się odgryźć, ale to Włókniarz stwarzał groźniejsze sytuacje. Więcej bramek już jednak nie padło. Za to do remisu udało się Silesii doprowadzić w czerwonych kartkach. W 90 minucie boisku opuścić musiał zawodnik Lubomi Ochojski.
Artur Marcisz