Kontrola była, pytania pozostają
Decyzję o przeprowadzeniu kontroli Rada Powiatu podjęła w czerwcu. Pojawiły się bowiem wątpliwości co do działań podejmowanych przez urzędników względem firmy „Rent Hus" z Warszawy, rekultywującej teren po byłej cegielni przy ul. Bogumińskiej w Wodzisławiu. O sprawie pisaliśmy już w kwietniu. Wówczas okazało się, że Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska dopatrzył się aż 16 uchybień ze strony wspomnianego przedsiębiorstwa. Podważył także zgodność z prawem zezwoleń wydanych przez starostę firmie „Rent Hus". Obecnie sprawą zajmuje się Samorządowe Kolegium Odwoławcze.
Żadnych uchybień nie stwierdzono
Kontrolę w Wydziale Ochrony Środowiska przeprowadziła Komisja Rewizyjna Rady Powiatu. Sprawdzano zgodności podejmowanych tutaj działań z regulaminem organizacyjnym starostwa, z regulaminem pracy, a także skontrolowano wydział pod kątem przestrzegania norm ISO 2001. Wszystko w kontekście postępowań zakończonych decyzjami wydanymi w sprawach, których stroną jest „Rent Hus". Żadnych uchybień nie stwierdzono.
Zobowiązano jedynie naczelnika wydziału Janusza Wyleżycha do składania staroście comiesięcznego sprawozdania z wdrażania na terenie rekultywowanym programu naprawczego. Już przed wakacjami ustalono, że firma musi z wyrobiska wypompować wodę, ścieki zasypać ziemią i zagęścić tak, aby nie śmierdziały. Ponadto osady, które pozostały na placu należy przesunąć od skarpy o co najmniej 10 metrów i zabezpieczyć je przed deszczem.
Ustalenia mają za nic
Wnioski komisji dziwią radnego powiatowego Ireneusza Serwotkę. - Wszystko jest w porządku? Przecież na Bogumińskiej nadal śmierdzi. Rozumiem, że teraz śmierdzi zgodnie z prawem - ironizuje Ireneusz Serwotka. W to, że firma „Rent Hus" działa prawidłowo, nie wierzą także mieszkańcy. Przedsiębiorstwo łamie wcześniejsze ustalenia. Chodzi m.in. o godzinę, do której odpady mogą być zwożone. Wstępnie miała to być godz. 16.00. Władze miasta bez porozumienia z mieszkańcami wydłużyły ten czas do 20.00. Mimo to, wodzisławianie złapali przedsiębiorcę „na gorącym uczynku". Tiry zwoziły odpady także po godz. 21.00.
Rafał Jabłoński