Notariusz nie przyjedzie
Sprzedaż mieszkań w ciągu trzech miesięcy jest niemożliwa - mówią prezesi spółdzielni. Lokatorzy straszą ich sądem.
Notariusz nie przyjedzie
Ustawa umożliwiająca wykup mieszkania za niewielką opłatą obowiązuje od sierpnia. Na załatwienie formalności prezesi spółdzielni mają trzy miesiące. Dwa tygodnie temu termin dotyczący pierwszych wniosków minął. Wielu mieszkańców musi czekać nadal. Niecierpliwi uważają, że wszystkiemu winni są prezesi, którzy blokują załatwienie sprawy. Ci zaprzeczają. Twierdzą, że brakuje notariuszy. W powiecie wodzisławskim jest ich zaledwie kilku.
Przewidywania się sprawdziły
Już latem było jasne, że na podpisanie wszystkich umów w terminie nie ma szans. Mówili o tym zarówno notariusze, jak i prezesi spółdzielni.
- Nasze obawy się potwierdziły, notariusze są w stanie podpisać kilka naszych umów dziennie - mówi Jan Grabowiecki, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej ROW w Wodzisławiu. - Stworzyliśmy specjalną komórkę zajmującą się tylko tymi sprawami. Ludzie pracują całymi dniami. Mimo to nie jesteśmy w stanie zdążyć na czas z powodu braku notariuszy - dodaje prezes Grabowiecki.
Próbował on szukać rejentów w sąsiednich miastach. Za każdym razem odpowiedź była odmowna. - Zwróciłem się także do notariuszy w Prudniku. Stamtąd pochodzę i wiedziałem, że pracuje tam dwóch notariuszy. Poza tym jest tam bardzo mało mieszkań spółdzielczych i w 90% są już one wykupione. Byłbym nawet w stanie wygospodarować dla notariusza biuro. Niestety i tym razem nic z tego nie wyszło - wyjaśnia Jan Grabowiecki.
Minister potwierdza
Okazuje się, że rejenci nie mają prawa podpisywać umów poza swoją kancelarią. Mogą to uczynić jedynie w sytuacjach szczególnych, takich jak chociażby choroba jednej ze stron umowy uniemożliwiająca poruszanie się. Takie obostrzenia wynikają z Prawa o notariacie.
- Mając pewne wątpliwości Krajowa Rada Notarialna zwróciła się do Ministra Sprawiedliwości o interpretację prawną tego zapisu. Potwierdził on ustawowy zapis. Notariusz, poza przypadkami szczególnymi, nie ma prawa podpisywać umów poza swoją kancelarią - twierdzi Krzysztof Śmieja, rzecznik prasowy Izby Notarialnej w Katowicach.
Wycieczka? Czemu nie
Sprawę można by załatwić organizując wycieczki autokarowe do notariusza w celu podpisania umów. Sęk w tym, że ludzie musieliby się bardzo dobrze zorganizować i zarezerwować na ten dzień urlopy. Poza tym mogłoby być ciekawie, a nawet humorystycznie.
Rafał Jabłoński