Najpierw musimy się dogadać
Roboty na drogach mają ruszyć 15 stycznia. Konsorcjum Alpine zaproponowało, by na czas budowy zamknąć ulicę Mickiewicza pomiędzy wlotem ul. Kwiatowej i Spacerowej. Zamknięta ma być także ul. 1 Maja (w pobliżu wjazdu na ul. Wiśniową), ulica Wodzisławska ma pozostać przejezdna. Propozycja Czechów zakłada poprowadzenie objazdu ul. Sportową (obok szkoły).
– Dopóki firma nie odpowie na moje wątpliwości, nie zgodzę się na takie rozwiązanie – mówi Jerzy Grzegoszczyk, wójt Mszany. Ma on poważne wątpliwości, w jaki sposób samochody jadące ul. Sportową w górę do ul. Wodzisławskiej włączą się do ruchu. Już teraz jest z tym spory problem. Na ul. Wodzisławskiej nie ma odpowiedniej sygnalizacji świetlnej. – Pytam również, kto zapłaci za zniszczenia. Na budowę ulicy Sportowej wyłożyliśmy duże pieniądze. Ona jest wąska. Jestem pewien, że bez uszkodzenia tej drogi się nie obejdzie – argumentuje wójt. Zastanawia się on także, kto zapłaci Międzygminnemu Związkowi Komunikacyjnemu za dodatkowo przejechane kilometry. Autobusy, aby zabrać pasażerów z przystanków, będą musiały nadrabiać drogi.
Drugą kwestią sporną jest zamknięcie ul. Szkolnej, Dworcowej i Szybowej. Wszystkie trzy drogi to odnogi ul. Wolności. Ruch w tym kierunku miałby się odbywać ul. Centralną. Sęk w tym, że ul. Wolności, wskutek szkód górniczych, ponownie się osunęła. Zalanie jej przez pobliskie zalewisko jest ciągle realne. – Dzisiaj nam to nie grozi, ale za kilka czy kilkanaście miesięcy zamknięcie ul. Wolności może być niezbędne. Wówczas, aby dowieźć dzieci do szkoły w Gogołowej, będzie trzeba jeździć przez Jastrzębie – tłumaczy wójt Grzegoszczyk.
Do tej pory wykonawca autostrady na jego wątpliwości nie odpowiedział. W połowie stycznia odbędzie się kolejne spotkanie. W tym tygodniu z kolei z przedstawicielami wykonawcy rozmawiał będzie wójt Godowa Mariusz Adamczyk. Kwestią sporną jest zamknięcie dróg uniemożliwiające dotarcie do szkoły w Krostoszowicach niektórym dzieciom tego sołectwa i uczniom z Podbucza.
Rafał Jabłoński