Zupełnie inna bajka
Jednostka OSP Gołkowice otrzymała nowy wóz bojowy. Miejscowi strażacy-ochotnicy dostali na gwiazdkę wyjątkowy prezent. To nowy średni wóz ratowniczo-gaśniczy Man. Auto ma zastąpić wysłużonego Stara 200. Na razie funkcjonariusze uczą się obsługi auta. - To auto to po prostu cud techniki. Nawet nie ma go jak porównywać z naszym wcześniejszym wozem. Komfort jazdy, szybkość dojazdu do akcji to zupełnie inna bajka - mówi Krzysztof Szczepaniak, strażak kierowca z OSP Gołkowice.
Auto zabiera ze sobą w teren 2,5 tys. litrów wody. Dzięki sikawce, zwanej w strażackiej terminologii szybkim natarciem, woda będzie wykorzystywana o wiele efektywniej. - Można pompować wodę pod ciśnieniem 40 atmosfer, dosłownie zdmuchując pożar. Dzięki temu do zgaszenia ognia zużywa mniej wody niż sprzęt, którym gasiliśmy do tej pory - wyjaśnia Zbigniew Radecki, komendant OSP w Godowie.
Wóz wyposażono także w zdalnie sterowany maszt oświetleniowy, dzięki któremu w ciemnościach strażacy będą mieć lepsze pole widzenia.
Za nowoczesną technikę trzeba było zapłacić, i to sporo. Auto kosztowało 449 tys. zł. 125 tys. strażacy otrzymali z Zarządu Głównego Ochotniczych Straży Pożarnych, 55 tyS. to dotacja z Krajowego Systemu Ratownictwa Gaśniczego, 15 tys. to środki własne strażaków z Gołkowic. Resztę kosztów pokryła gmina.
Komendant wyjaśnia, że auto wejdzie na podział bojowy dopiero na wiosnę. - Nasi strażacy muszą najpierw przejść przeszkolenie w obsłudze wozu. Poza tym samochód musi zostać doposażony i przezbrojony w sprzęt z używanego do tej pory Stara 200 - mówi Radecki.
Artur Marcisz