Towarzystwo ma kłopoty
Znana w mieście organizacja społeczno-kulturalna ma 6 tysięcy zadłużenia. Tyle wynoszą zobowiązania z poprzednich lat.
- Wszystko przez to, że poprzednie władze miasta zamieniły nam dotację na umowę - zlecenie, od której byliśmy zmuszeni płacić podatek VAT. Do tego mimo mniejszego wsparcia mieliśmy do utrzymania pracownika na etacie, bo obowiązywała nas umowa o pracę - tłumaczy Henryk Machnik, prezes towarzystwa.
Z prośbą o spłatę długu członkowie TMR-u zwrócili się do burmistrza.
- Jest mi bardzo przykro, ale pomóc nie mogę. Urząd musi działać zgodnie z przepisami, a te jasno określają, że wsparcie finansowe jest możliwe tylko w ramach konkursów dla organizacji pozarządowych. O spłacie długów w ogóle nie może być mowy - tłumaczy Kornelia Newy, burmistrz Rydułtów.
Pani burmistrz zapewnia, że prowadzi już prywatne rozmowy z osobami, które mogłyby wspomóc organizację, ale jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o szczegółach.
Tymczasem prezes TMR-u otwarcie mówi, że jeśli pieniądze się nie znajdą, towarzystwo zawiesi działalność.
- Majątek, którym obecnie dysponujemy pozwoliłby nam na spłatę tego długu. Nie ukrywam jednak, że to będzie ostateczność. Na razie szukamy jeszcze innych rozwiązań - dodaje prezes.
(j.sp)