Radny marzy o basenie
Chodzi o grunty położone pomiędzy osiedlem Grunwaldzkim i Tytki. Należą one do Agencji Nieruchomości Rolnych. Na razie są one dzierżawione przez rolników. Sytuację może zmienić nowy plan zagospodarowania przestrzennego. Rozpoczęto jego przygotowanie.
– To doskonałe miejsce na stworzenie kąpieliska. Kilka otwartych basenów. Możemy być konkurencją dla innych gmin, które stawiają na zamknięte obiekty – mówi radny Leszek Piątkowski.
Według niego inwestycja wcale nie wymaga tak wielkich nakładów jak w przypadku pływalni krytych. O utrzymanie takiego obiektu też się nie martwi, bo jego zdaniem taki konkurencyjny obiekt sam by na siebie zarabiał. A stworzenie dodatkowych atrakcji przyciągałoby ludzi także poza sezonem.
– Wiem jak to zrobić, aby do Pszowa latem ciągnęły tłumy z całych okolicznych powiatów.Jak miało powstać lodowisko też wszyscy mówili, że ciągle będziemy do tego dokładać. A tymczasem w ciągu pięciu miesięcy jesteśmy w stanie zarobić na całoroczne utrzymanie – mówi radny, który jest także kierownikiem lodowiska.
Kolejnym atutem jest to, że Agencja Nieruchomości Rolnych zobowiązała się przekazać grunty nieodpłatnie. Miasto musiałoby tylko wykazać, że są one niezbędne do realizacji zadań własnych gminy.
Leszek Piątkowski ma świadomość, że niektórym jego pomysł może wydać się szalony.
– Tu nie chodzi o jakieś mrzonki. Wiem, że to kosztowne przedsięwzięcie, ale można się przynajmniej do niego przygotować. Zwłaszcza, że jesteśmy na etapie tworzenia nowego studium uwarunkowań. Warto więc byłoby przynajmniej takie kąpielisko na tych gruntach uwzględnić. Przygotować wstępną koncepcję, która pozwoli w przyszłości starać się o środki zewnętrzne. Ich pozyskanie jest podstawowym warunkiem realizacji tego zadania. Wiem, jak to zrobić. Najbliższy realny termin realizacji określiłbym na przyszłą kadencję samorządu – argumentuje Leszek Piątkowski.
Do pomysłu radnego sceptycznie odnosi się burmistrz Pszowa Marek Hawel.
– Sama wizja mi się podoba, ale na pewno za tej kadencji takie kąpielisko nie powstanie, bo nas na to nie stać. Postaramy się jednak uwzględnić tę propozycję w studium uwarunkowań – mówi burmistrz.
Justyna Pasierb