Przeciwnicy mają duże pieniądze
Odra Wodzisław zakończyła w miniony piątek przygotowania do zbliżającego się sezonu ligowego i pucharowego. Po powrocie z Grodziska, 4 marca Odra będzie miała okazję zrewanżować się Groclinowi na własnym obiekcie. W tym czasie wodzisławianie rozegrają dwa mecze ligowe. W pierwszym z nich zmierzą się w Łodzi z tamtejszym Widzewem (23 luty, godz. 16.00), a w kolejnym podejmować będą na własnym stadionie drużynę Korony Kielce.
Kadra uzupełniona
Ruch transferowy w wodzisławskim klubie zamknął się w tym sezonie na 7 zawodnikach. Trzech wróciło do macierzystych klubów. Są to Marcin Nowacki, Jakub Grzegorzewski i Bartosz Iwan. Kadrą Odry Wodzisław najbardziej zachwiało odejście Marcina Nowackiego. Mówił o tym sam trener Janusz Białek. – Trzeba było znaleźć jakieś inne rozwiązania, aby zatrzeć lukę po Marcinie. Mamy innych zawodników o innych predyspozycjach, wcale nie gorszych. Już podczas meczy w Turcji kadra była w miarę stabilna, a zmiany, których dokonywaliśmy w trakcie meczów sparingowych ograniczały się do trzech – czterech zawodników. Wszystko po to, aby zbliżyć się do tego sytemu ligowego i pucharowego – dodał Białek.
Nowym nabytkiem Odry został Artur Błażejewski, którego głównym zadaniem będzie zatarcie luki po wspomnianym Marcinie Nowackim. W poprzednim sezonie zdobywał bramki dla Odry Opole. Ma także za sobą ponad 90 spotkań w młodzieżowej reprezentacji Polski. Kolejnym zawodnikiem, który zagra wiosną w Wodzisławiu jest Błażej Radler, który ma za sobą występy m.in. w zabrzańskim Górniku. Na pół roku szyki Odry wzmocni także piłkarz Lecha Poznań Iljan Micański, a także wychowanek Odry Łukasz Dzierżęga. Ten ostatni próbował swoich sił m.in. w niemieckim Hanowerze, grał także w Odrze Opole, zaliczył też kilka spotkań w Pniówku Pawłowice. – Uważam, że to nie są uzupełnienia, lecz wzmocnienia – krótko podsumowuje nowych zawodników dyrektor sportowy Odry Edward Socha.
Już także wiadomo, że po zakończeniu rundy jesiennej odejdzie z Odry Krzysztof Pilarz, którego bez większych problemów zgarnął chorzowski Ruch. O meandrach tego tajemniczego transferu na konferencji prasowej opowiadał Edward Socha: – Krzysztof Pilarz z początkiem tego roku podpisał kontrakt z Ruchem Chorzów, który zacznie obowiązywać od lipca 2008 roku. Oczywiście miał prawo to zrobić i od lipca będzie zawodnikiem Ruchu. Do tego czasu Krzysiek jest naszym zawodnikiem i myślę, że będzie nas wspomagał w tym okresie. Czy będą w tej kwestii jakieś zmiany do lipca – tego nie wiem. Jeśli działacze Ruchu Chorzów będą chcieli coś zmienić, to my jesteśmy otwarci na propozycje i tu nie ma żadnych przeciwwskazań. Krzysiek zrobił taki ruch i to jest jego decyzja. Myślę, że zrobił to zbyt pochopnie, bo mogliśmy najpierw usiąść i porozmawiać. Byłem trochę zaskoczony taką postawą, bo na pewno nigdy bym mu nie przeszkadzał, gdyby powiedział, że w Chorzowie ma możliwość zarobienia większych pieniędzy. Podpisał – stało się i na pewno już się nie odstanie – kończy Socha.
Wiosenne zamierzenia
Jakie są zamierzenia Odry w tym sezonie? – Każde miejsce powyżej dziesiątego byłoby dla nas sukcesem – mówi Socha i od razu dodaje. – Tak się składa, że w lidze nie walczymy z Wisłą, Legią tylko walczymy z ogromnymi koncernami. Za takim klubem jak Lech Poznań czy Korona Kielce stoją ogromne pieniądze. Wszystkie zespoły mają bardzo bogatych sponsorów. My ich nie mamy. Ja uważam, że z tymi możliwościami, jakie mamy na dzień dzisiejszy, zajęcie miejsca powyżej dziesiątego byłoby dla nas ogromnym sukcesem.
A jakie to możliwości, o których wspomina Socha? – Nasz budżet to około 7 mln. zł – mówi prezes spółki Edwin Koralewski. – Trwają intensywne prace działu marketingu, aby znaleźć sponsora. Jesteśmy ostatnim klubem w Orange Ekstraklasie, który nie ma sponsora strategicznego. Badania marketingowe pokazują jasno, że w klasyfikacji marek sportowych Odra Wodzisław plasuje się bardzo nisko. W związku z tym, że Polacy grają na Euro 2008 w Austrii i mamy przyznane Euro 2012 siła naszych marek będzie rosła i w tym upatruję szansę, że klub wreszcie takiego znajdzie – dodaje Koralewski.
Marcin Macha