Naprzód szybko się cofa
Bardzo ciekawe spotkanie mogli oglądać kibice w Skrzyszowie, gdzie tamtejsza Gwiazda walczyła z Naprzodem Czyżowice o przysłowiowe 6 pkt. Tego, co najważniejsze w futbolu, czyli bramek nie brakowało. Piłkarze gospodarzy potrzebowali zaledwie 23 minut, aby kompletnie pogrążyć rywali i odebrać im jakiekolwiek nadzieje na osiągnięcie w Skrzyszowie dobrego wyniku. Już w 2. minucie wynik otworzył Damian Kiełkowski. Po 5 minutach było już 2:0, a strzelcem drugiej bramki ponownie został Kiełkowski. Gospodarze bardzo łatwo przedzierali się przez szyki obronne drużyny z Czyżowic, a późniejsze oszukiwanie stojącego w bramce Naprzodu 18-letniego Patryka Marusa przychodziło im równie łatwo. Piłkarze Gwiazdy nie zamierzali marnować okazji i już w 23. minucie po zamieszaniu podbramkowym prowadzili 3:0. Strzelcem kolejnej bramki był Robert Oślizło. Na kilka minut przed przerwą na czystą pozycję wyszedł Ariel Świerzyński, próbował lobować wysuniętego bramkarza gości, ale trafił w słupek. W sukurs przyszedł mu Wojciech Oślizło, który dobił piłkę do siatki i podwyższył na 4:0. – Takie piłki lubię – wołał do Świerzyńskiego.
Druga połowa nie rozpoczęła się już z takim impetem jak poprzednia. Gra się wyrównała, a piłkarze Naprzodu poczynali sobie coraz śmielej. Szybko przyniosło to odpowiednie efekty. Zamieszanie wśród skrzyszowskiej obrony bardzo często było okazją do sprawdzenia czujności bramkarza gospodarzy. W 60. minucie faulowany w polu karnym gospodarzy był Sebastian Neska, a rzut karny na bramkę zamienił pełniący obowiązki trenera Naprzodu Krzysztof Turek. Goście nabrali wiatru w żagle i po kolejnych 10 minutach za sprawą Krzysztofa Adamczyka przegrywali już tylko 2:4. Gospodarze nie dali jednak sobie wydrzeć pewnego zwycięstwa z kieszeni, a w 89. minucie gry zwycięstwo swojej drużyny przypieczętował młodzieżowiec Radosław Kurzydem i ustalił wynik na 5:2.
Marcin Macha