Koparka zapadła się w ziemi
Ekipa budująca kanalizację zostawiła obok urzędu, w miejscu gdzie uprzednio wykonywano roboty ziemne, koparkę. Jakież musiało być zdziwienie robotników, kiedy okazało się, że koparka zapadła się w ziemi. Jej wyciągnięcie było możliwe dopiero po trzech dniach. Mieszkańcy Godowa żartują, ze operator zgubił kluczyki, więc w obawie przed kradzieżą sprzętu postanowił zaparkować ją... w bagnie. A na poważnie. Miejsce, w którym nieszczęsna koparka utonęła, zostało już kilkakrotnie przekopane. Utworzyło się w tym miejscu grzęzawisko. Łatwo można było przewidzieć, że teren nie wytrzyma ciężaru koparki. Operator sprzętu był jednak pewien, że wszystko będzie w porządku i… się pomylił. Jak nie wierzyć jednemu z miejscowych radnych, który na sesji stwierdził, że „kanalizację robią paproki”?
Artur Marcisz
Zdjęcia dzięki uprzejmości Pawła Tomasa