Pogrzeby bez trumien
Ciąg dalszy bulwersującej sprawy. Czy właściciel zakładu pogrzebowego z Rydułtów usłyszy zarzut oszustwa i znieważenia zwłok? Odpowiedzi na to pytanie ciągle nie znamy. W sprawie przesłuchano już pierwszych świadków.
W lipcu ujawniliśmy, że jeden z zakładów pogrzebowych prawdopodobnie grzebał zmarłych bez trumien. Chodziło o pogrzeby bezdomnych i biednych zlecane przez ośrodki pomocy społecznej. Dotarliśmy do byłego pracownika cmentarza w Wodzisławiu, który twierdzi, że na początku stycznia 2002 r. był świadkiem skandalicznego pochówku bezdomnego.
– Przyjechali z samego rana. Otworzyłem im bramę cmentarza i wjechali do środka. Było ich dwóch – relacjonował mężczyzna. – Przywieźli ciało w trumnie. Otworzyli wieko i wyciągnęli zwłoki, były w worku. Smyczyli kawałek i wrzucili do dziury. Trumna została na zewnątrz. Kiedy doszedłem do wykopu, zwłoki były już przysypane. Grób wyglądał jednak inaczej niż pozostałe. Na gruncie nie było kopca ziemi, który widoczny jest przy każdym pogrzebie. Nie było, bo być nie mogło. Przecież na dole nie było trumny, więc ziemia osiadła – opowiadał były grabarz.
W ten sposób zakład pogrzebowy miał oszukiwać ośrodki pomocy społecznej, które za pogrzeb płaciły. Chodziło oczywiście o oszczędności.
Znieważono zwłoki czy nie?
Do tej pory policja przesłuchała Bernarda Szwachułę, właściciela innego zakładu pogrzebowego, który nas o sprawie poinformował, a także dziennikarza naszej gazety. Niebawem zeznania złoży główny świadek – wspomniany już grabarz. „Biznesmen” z Rydułtów może usłyszeć zarzut oszustwa. Jest niemal pewne, że nie zostanie mu postawiony zarzut znieważenia zwłok. Jak nam wyjaśniono, o znieważeniu można mówić w przypadku uszkodzenia ciała zmarłego, a tego nikt nie jest w stanie udowodnić.
Przypomnijmy, że w podobnym przypadku, do którego doszło w ubiegłym roku w Bełchatowie, prawnicy nie mieli wątpliwości. Właścicielka zakładu pogrzebowego przewoziła zwłoki w bagażniku swojego samochodu osobowego. Monika Zbrojewska, specjalistka od prawa karnego z Uniwersytetu Łódzkiego twierdzi, że w tym przypadku do znieważenia zwłok bez wątpienia doszło, za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Za znieważenie zwłok uznaje się także publiczne pokazanie krwawych fotografii.
Sprawdzą pozostałe przypadki
Policja nie wyklucza, że w sprawie tajemniczych pochówków mogą się pojawić nowe okoliczności. Przedsiębiorca z Rydułtów wykonywał pochówki bezdomnych i biednych na zlecenie co najmniej kilku ośrodków pomocy społecznej. Śledczy już nie tylko zajmą się sprawdzeniem czy rzeczywiście w Wodzisławiu doszło do pogrzebu bez trumny, ale zbadają także czy takich sytuacji mogło być więcej.
Rafał Jabłoński