Fachowcy tego nie przewidzieli
Wybudowana przed dziesięcioma laty pływalnia wymaga poważnego remontu. Wadliwa okazała się izolacja budynku i drewniana konstrukcja ścian, które przez kilka ostatnich lat niszczyła wilgoć. Wszystko za sprawą pary wodnej skraplającej się w pomieszczeniu. Fachowcy budujący obiekt najwyraźniej nie przewidzieli, że za kilka lat wilgoć może dać się we znaki. O zakresie remontu i sposobie jego wykonania zdecydował ekspert z Politechniki Śląskiej. Doradztwo kosztowało gminę 7 tys. zł. Sam remont z kolei pochłonie 100 tys. zł.
Nowy tynk za rok
W ramach prac drewniane belki konstrukcyjne ścian wymieniono na stalowe. Drewniane pozostawiono lżejsze elementy tworzące całą konstrukcję. Pojawiła się także nowa izolacja. W przyszłym roku planuje się remont elewacji całego basenu. Ma się pojawić trwały i energooszczędny tynk.
Chętnych nie brakuje
Rocznie utrzymanie basenu kosztuje gminny budżet ponad 700 tys. zł. Wypracowany dochód w tym okresie to ponad 250 tys. zł. Obecnie pływalnia nie narzeka na brak chętnych. Mimo problemów komunikacyjnych z jakimi boryka się Mszana (budowa autostrady) z kąpieli korzystają nie tylko uczniowie miejscowych szkół, ale także dzieci i młodzież spoza gminy. Liczną grupę stanowią także pracownicy wielu zakładów pracy. – Odwiedziliśmy nie tylko kopalnie, ale także kilka firm zachęcając m.in. związki zawodowe do skorzystania z naszych usług. Mogę śmiało powiedzieć, że akcja przyniosła spodziewany efekt – mówi Henryk Niesporek, dyrektor Gminnego Ośrodka Sportu i jednocześnie szef pływalni.
Rafał Jabłoński