Tego się nikt nie spodziewał
Prawie 10 tys. zł udało się zebrać podczas koncertu charytatywnego, z którego dochód został przeznaczony na rehabilitację i leczenie ucznia Szkoły Podstawowej nr 1
Imprezę 16 stycznia zorganizowali uczniowie wraz z nauczycielami. Można powiedzieć, że to już tradycja, bo tego typu koncerty odbywają się od trzech lat. – Zaczęło się od zbiórki na leczenie Dawida i Mirka Rosaków, którzy chorują na mukowiscydozę. Chłopcy skończyli już naszą szkołę. Teraz chcieliśmy pomóc innemu naszemu uczniowi. Do organizacji nie trzeba było nikogo przekonywać – mówi Mirela Pośpiech, zastępca dyrektora w SP 1.
Rodzice też pomogli
Sebastian Miłek jest uczniem klasy piątej. Urodził się jako wcześniak. Chłopiec cierpi na porażenie dziecięco – mózgowe. Choć jego rówieśnicy znają go tylko z nazwiska na liście w dzienniku szkolnym, każdy włączył się w przygotowanie koncertu.
– Było tylu chętnych do występów, że zabrakło nam tekstów do podziału. Do akcji przyłączyli się także rodzice i całe grono pedagogiczne. Poza tym sponsorzy, którzy ofiarowali przedmioty na licytację – relacjonuje zadowolona Mirela Pośpiech.
Faktycznie w piątkowy wieczór do Miejskiego Ośrodka Kultury ciągnęły prawdziwe tłumy jakby miała tutaj wystąpić mega gwiazda. Na sali trudno było znaleźć wolne miejsce. Wzruszenia nie kryli rodzice Sebastiana Miłka.
– Przyznam szczerze, że byliśmy zaskoczeni całą akcją. Cieszymy się, że tylu ludzi chce nam pomóc. Nie ukrywam, że dla nas liczy się każda złotówka. Utrzymujemy się z żoną z renty. Z trudem wiążemy koniec z końcem, a nasz syn potrzebuje ciągłej rehabilitacji – mówi Józef Miłek.
Na łóżko spokojnie wystarczy
Pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na zakup łóżka ortopedycznego z materacem przeciwodleżynowym. Rodzicom trudno byłoby pokryć wydatek rzędu prawie 3 tys. zł. Reszta pieniędzy pozwoli wysłać Sebastiana na dodatkową rehabilitację.
(j.sp)