Dlaczego kupcy nie chcą hali targowej?
Do spotkania obu stron 17 lutego doszło z inicjatywy prezydenta miasta Mieczysława Kiecy. Rozmowy z firmą „Domene”, zamierzającą budować halę a władzami, trwają od kilku miesięcy. Zdaniem prezydenta chodzi o poprawę warunków, panujących na targowisku przy ul. Wyszyńskiego. Swoją szansę mieli na to także handlujący, ale ich propozycje niestety nie zostały uwzględnione przez włodarzy, bo jak mówią urzędnicy, zabrakło konkretów. Te, podali za to przedstawiciele firmy „Domena”, która przy zagospodarowaniu targowiska ma wejść z miastem w spółkę, wnosząc jako swój udział działkę.
Pełen komfortgwarantowany
Planowana galeria kupiecka, według wstępnego projektu, miałaby dwie kondygnacje, na których w sumie znajdowałyby się 72 boksy. Każdy o powierzchni 1 m kw. z możliwością łączenia w segmenty podwójne lub potrójne. Boksy wyposażone mają być w podstawowe media, tj. energię elektryczną, telefon, a te przeznaczone pod sprzedaż produktów spożywczych, dodatkowo instalację wodno-kanalizacyjną oraz przygotowaną instalację dla komór chłodniczych. Oprócz tego w budynku przewidziano pasaż, gdzie mogłyby się odbywać różnego rodzaju imprezy. Koszty, które musieliby ponieść kupcy wynoszą od 35 do prawie 40 zł netto za m kw. miesięcznie. Ceny byłyby wyższe w przypadku boksów o podniesionym standardzie, np. z klimatyzacją czy własnym małym węzłem sanitarnym i kształtowałyby się w granicach 60 zł za m kw. W cenie, według zapewnień przedstawicieli firmy, uwzględniono spłatę budowy obiektu i pełną obsługę. Poza tym, gwarantowana jest tzw. „kotwica cenowa”, która nie pozwoli na dowolną podwyżkę cen przez firmę.
Koszty budzą sprzeciw
Kwoty za dzierżawę od razu jednak wzbudziły ostry sprzeciw handlujących, którzy w przypadku kiosków płacą tylko 12,99 zł netto za m kw.
– To nierealne, aby tak było nadal. Takich stawek nie ma nigdzie w okolicy. W sąsiednich miastach ludzie płacą nawet po 70 zł za m kw – przekonywał Benedict Kotzur z firmy „Domene”.
Inwestor zapewnia, że byłaby możliwość wykupienia takiego boksu na własność za 42 tys. zł. Poza tym, każdemu zaproponuje umowę na czas nieokreślony, co daje możliwość wycofania się z dzierżawy w każdej chwili. Kupcy podejrzliwie patrzyli na ofertę firmy.
– Czy jest już jakiś obiekt, który zrealizowaliście? Co się stanie, jeśli wasz interes nie wypali? – pytali podczas spotkania.
Prezydent zapewnił, że wszystko będzie uregulowane w umowach, więc nie ma się o co obawiać. Najpierw jednak musi być zgoda na stworzenie galerii kupieckiej.
Przedsiębiorcy mówili wprost – Nie musimy tutaj budować.
Handlujący obawiają się także, że miejsc parkingowych po wybudowaniu galerii będzie za mało. To może spowodować kłopoty z dostawami towaru.
– Będą wydzielone miejsca na dostawy. Osobny parking nie jest konieczny. Przed otwarciem hali i po jej zamknięciu będzie można wjechać do środka samochodem – bronił się Benedict Kotzur.
Bez kompromisu
Wtorkowe spotkanie rozstrzygnięcia nie przyniosło. Kupcy, którzy poznali już konkrety, mają je przeanalizować. Na razie do całej sprawy podchodzą niechętnie.
Kolejne spotkanie z przedstawicielami firmy „Domene” w marcu. (j.sp)