Wójt ma więcej niż burmistrz
Nowa ustawa o pracownikach samorządowych nie reguluje sposobu ustalania płac dla urzędników pochodzących z wyborów. Dlatego m.in. wójt może zarabiać dużo więcej niż prezydent lub burmistrz dużego miasta.
To sprawa polityczna
Obowiązująca od stycznia nowa ustawa o pracownikach samorządowych pozwala gminom swobodniej kształtować płace zatrudnionych tam urzędników. Gminy domagały się tego od lat, jednak niektóre samorządy narzekają, że w ustawie zabrakło regulacji określających sposób ustalania płac urzędników pochodzących z wyboru. Od stycznia maksymalne stawki wynagrodzeń pracowników zatrudnianych na podstawie umowy o pracę ustala wójt. Nie mówi się jednak o uregulowaniach dotyczących ich samych, a także burmistrzów i prezydentów. Wciąż często zdarza się, że wójt zarabia więcej od prezydenta dużego miasta, bo o ich wynagrodzeniach decyduje rada miejska. Decyzje o pensji są upolitycznione i zależą od przychylności rady.
Jak to jest u nas?
Tak na przykład Tadeusz Chrószcz, wójt Marklowic (9 578 zł) i Jerzy Grzegoszczyk, wójt Mszany (9 710 zł) zarabiają więcej od Barbary Magiery, burmistrza Radlina (9 322 zł) i Marka Hawla, burmistrza Pszowa (9 410 zł).
(raj)