Crazy Girls z Syryni
Same wymyślają układy, wybierają muzykę, same ćwiczą. Dziewczyny z grupy tanecznej „Crazy Girls”, działającej przy Gimnazjum w Syryni odniosły już kilka sukcesów, które są efektem ich pomysłowości i pracowitości. Kilkanaście dni temu zespół zdobył I miejsce w II Rejonowym Przeglądzie Szkolnych Zespołów Tanecznych w Pszowie. To spory sukces. Tym bardziej, że dziewczyny z trzecich klas syryńskiego Gimnazjum wszystko wymyślają same. – Przychodzimy na próby i robimy burzę mózgów. Wymieniamy się swoimi pomysłami i z tego powstają nasze układy taneczne – mówi Edyta Holona, jedna z tancerek „Crazy Girls”. – Same tworzymy choreografię i wybieramy muzykę. Pomaga nam również szkoła, udostępniając salę z lustrami, w której dobrze się nam ćwiczy – dodaje jej koleżanka Kasia Burek. Swoją pomocą służy również młody didżej Tomasz Prusowski, który z wybranych fragmentów muzycznych tworzy podkład do tańca.
Zwariowane tancerki
Zespół powstał w sierpniu 2007 roku. Z potrzeby chwili. Wówczas w Syryni otwierano nowe boisko szkolne. Jak to w takich przypadkach bywa, uroczystość otwarcia obiektu uświetnić miały występy młodzieży. – Wcześniej tańczyłyśmy osobno w różnych grupach, działających przy ośrodku kultury. Na akademii z okazji otwarcia boiska po raz pierwszy wystąpiłyśmy razem – opowiada Edyta. Wtedy też dziewczyny wymyśliły oryginalną nazwę. – Głupio byłoby wystąpić bez nazwy, a my jesteśmy takie trochę zwariowane – mówią dziewczęta.
Połknęły bakcyla
Szkolny występ udał się na tyle, że dziewczyny zostały zgłoszone do Konkursu Młodych Choreografów, który odbył się w Nędzy. Za swój pierwszy konkursowy występ od razu otrzymały wyróżnienie. To był impuls do dalszej pracy. Sporo czasu grupa poświęca na treningi w szkole. Za pracowitość i zaangażowanie chwali je dyrektor placówki Joanna Frydrych. – Praktycznie każdą wolną chwilę spędzają na treningach. Ćwiczą z naprawdę dużym zaangażowaniem – mówi dyrektor Frydrych.
Wkrótce się rozstaną
Wspólna przygoda grupy z Syryni wkrótce dobiegnie końca. Dziewczęta opuszczą gimnazjum, każda pójdzie w swoją stronę. Nie będą miały już możliwości zbierania się na wspólnych ćwiczeniach. Inne plany lekcji, więcej nauki. Zespół będzie musiał zakończyć swoją działalność. Ale zanim to nastąpi dziewczyny z „Crazy Girls” zapowiadają, że wystąpią jeszcze na kilku konkursach i powalczą o kolejne laury.
Artur Marcisz