Znajdzie się odważny i zrobi porządek?
Do końca lipca dyrektorzy szpitala w Rydułtowach i w Wodzisławiu po raz kolejny powinni przedstawić staroście koncepcję reorganizacji tych placówek.
Na temat działań władz powiatu dotyczących reorganizacji służby zdrowia można by napisać książkę. Byłaby z pewnością obszerna, ponieważ sprawa ciągnie się od co najmniej 6 lat. Publikacja nie miałaby jednak zakończenia, ponieważ nie znalazł się jeszcze odważny, który by podjął decyzję o przekształceniu szpitali bądź ich połączeniu.
To mój prywatny pogląd
W grę wchodzą dwa rozwiązania. Pierwsze to powołanie spółki na bazie jednego bądź dwóch szpitali. Drugie to połączenie szpitali w jeden zakład opieki zdrowotnej. O spółce marzy Henryk Wojtaszek, dyrektor Szpitala w Wodzisławiu. – To mój prywatny pogląd. Spółka jest dobrym rozwiązaniem z tym, że na starcie stracilibyśmy finansowo, ponieważ musielibyśmy płacić podatek dochodowy – mówił podczas ostatniej sesji rady powiatu Henryk Wojtaszek.
W grę wchodzą dwa rozwiązania. Pierwsze to powołanie spółki na bazie jednego bądź dwóch szpitali. Drugie to połączenie szpitali w jeden zakład opieki zdrowotnej. O spółce marzy Henryk Wojtaszek, dyrektor Szpitala w Wodzisławiu. – To mój prywatny pogląd. Spółka jest dobrym rozwiązaniem z tym, że na starcie stracilibyśmy finansowo, ponieważ musielibyśmy płacić podatek dochodowy – mówił podczas ostatniej sesji rady powiatu Henryk Wojtaszek.
Czekamy na uchwałę
Opinią dominującą jest jednak połączenie obu szpitali. Co na to wskazuje? Zakulisowe rozmowy radnych, którzy nad oficjalnym dokumentem nie mieli okazji się pochylić. – Nigdy nie dostaliśmy projektu uchwały, nad którym moglibyśmy debatować. Koncepcja miała się zakończyć uchwałą, a tak się nie stało. W dalszym ciągu czekamy więc na uchwałę – mówi Eugeniusz Wala, przewodniczący rady powiatu.
Opinią dominującą jest jednak połączenie obu szpitali. Co na to wskazuje? Zakulisowe rozmowy radnych, którzy nad oficjalnym dokumentem nie mieli okazji się pochylić. – Nigdy nie dostaliśmy projektu uchwały, nad którym moglibyśmy debatować. Koncepcja miała się zakończyć uchwałą, a tak się nie stało. W dalszym ciągu czekamy więc na uchwałę – mówi Eugeniusz Wala, przewodniczący rady powiatu.
A gdzie pismo do premiera?
Starosta i jego najbliżsi współpracownicy tłumaczą się w różny sposób. Najpierw czekano na stanowisko rządu w sprawie reorganizacji służby zdrowia. Kiedy się pojawiło i okazało się, że preferowane są jednostki przekształcające się w spółki, w dalszym ciągu się czeka. – Winny jest rząd i NFZ – mówi Damian Majcherek, etatowy członek zarządu powiatu. Taka postawa dziwi Eugeniusza Walę. Pyta, gdzie w takim razie jest apel czy protest starosty zgłoszony do władz państwowych?
Starosta i jego najbliżsi współpracownicy tłumaczą się w różny sposób. Najpierw czekano na stanowisko rządu w sprawie reorganizacji służby zdrowia. Kiedy się pojawiło i okazało się, że preferowane są jednostki przekształcające się w spółki, w dalszym ciągu się czeka. – Winny jest rząd i NFZ – mówi Damian Majcherek, etatowy członek zarządu powiatu. Taka postawa dziwi Eugeniusza Walę. Pyta, gdzie w takim razie jest apel czy protest starosty zgłoszony do władz państwowych?
Koncepcja niepełna
Obecnie starosta czeka na koncepcję reorganizacji obu szpitali. Do końca lipca mają ją przedstawić dyrektorzy obu placówek. Zrobili to już wcześniej, jednak zdaniem starosty dokumenty były mało konkretne, a w przypadku wodzisławskiego ZOZ–u brakowało akceptacji zamierzeń przez związki zawodowe. W grę wchodzi połączenie obu placówek. Do tej pory wspomnianych koncepcji dyrektorzy nie przedłożyli. Nawet jeśli tak się stanie to do konkretnej decyzji jeszcze daleko. Biorąc pod uwagę dotychczasowe działania starosty, bardzo daleko. Może się okazać, że sprawę będą musieli załatwić następcy starosty Jerzego Rosoła. Oby nie było za późno.
Obecnie starosta czeka na koncepcję reorganizacji obu szpitali. Do końca lipca mają ją przedstawić dyrektorzy obu placówek. Zrobili to już wcześniej, jednak zdaniem starosty dokumenty były mało konkretne, a w przypadku wodzisławskiego ZOZ–u brakowało akceptacji zamierzeń przez związki zawodowe. W grę wchodzi połączenie obu placówek. Do tej pory wspomnianych koncepcji dyrektorzy nie przedłożyli. Nawet jeśli tak się stanie to do konkretnej decyzji jeszcze daleko. Biorąc pod uwagę dotychczasowe działania starosty, bardzo daleko. Może się okazać, że sprawę będą musieli załatwić następcy starosty Jerzego Rosoła. Oby nie było za późno.
Rafał Jabłoński