Opłaty za przedszkola trafią do sądu?
Prezydent Wodzisławia przygotował kolejną uchwałę dotyczącą opłat za pobyt dzieci w przedszkolach. Niestety i tym razem jej zapisy kwestionują prawnicy wojewody. Jeśli będą się upierać, władze miasta nie wykluczają skierowania sprawy do sądu. Uważają, że wojewoda nie ma prawa ograniczać wspierania finansowego dzieci najuboższych.
Przed dwoma tygodniami informowaliśmy, że uchwały gmin powiatu wodzisławskiego mówiące o odpłatności za przedszkola są niezgodne z prawem. Zarówno minister edukacji jak i wojewoda uważają, że pobyt dzieci w przedszkolu (w każdej grupie wiekowej) nie dłuższy niż pięciogodzinny powinien być bezpłatny. Do tej pory tak nie jest, więc samorządowcy szykują nowe uchwały zmieniające ten stan rzeczy. Już przed wakacjami odpowiedni dokument trafił pod obrady rady miejskiej w Wodzisławiu. Niestety nadzór prawny wojewody poinformował, że po jego przegłosowaniu nie zostanie on zaakceptowany przez wojewodę. Uchwałę wycofano więc z porządku obrad sesji.
Nie wiadomo jak rozliczać
Obecnie na poszczególne komisje rady miejskiej trafił nowy projekt uchwały, który ma być głosowany podczas sesji 24 września. Zgodnie z sugestią nadzoru prawnego wojewody wyszczególniono w nim zajęcia płatne realizowane dodatkowo poza bezpłatną podstawą programową. Jest stymulowanie aktywności językowej, zajęcia rozwijające poczucie własnej wartości i umiejętności współpracy w grupie, gry i zabawy wyrabiające poczucie rytmu i estetycznego poruszania się, a także rozwijające zainteresowanie otaczającym światem. Są także zajęcia rozwijające uzdolnienia dzieci w dziedzinie plastyki. Godzina tych zajęć miałaby kosztować 1 zł 53 gr (0,12% minimalnego wynagrodzenia za pracę). Projekt przewiduje pobieranie tej opłaty „w przypadku pobytu dziecka w przedszkolu w wymiarze przekraczającym 5 godzin dziennie przeznaczonych na realizację podstawy programowej…” Właśnie ten zapis nie podoba się prawnikom wojewody. Uważają, że określenie jest zbyt ogólne i należy wskazać konkretne zajęcia płatne. Nie wiadomo więc jak rozliczać pobyt dzieci nie biorących udziału w lekcjach języka obcego czy ćwiczeniach z rytmiki.
Obecnie na poszczególne komisje rady miejskiej trafił nowy projekt uchwały, który ma być głosowany podczas sesji 24 września. Zgodnie z sugestią nadzoru prawnego wojewody wyszczególniono w nim zajęcia płatne realizowane dodatkowo poza bezpłatną podstawą programową. Jest stymulowanie aktywności językowej, zajęcia rozwijające poczucie własnej wartości i umiejętności współpracy w grupie, gry i zabawy wyrabiające poczucie rytmu i estetycznego poruszania się, a także rozwijające zainteresowanie otaczającym światem. Są także zajęcia rozwijające uzdolnienia dzieci w dziedzinie plastyki. Godzina tych zajęć miałaby kosztować 1 zł 53 gr (0,12% minimalnego wynagrodzenia za pracę). Projekt przewiduje pobieranie tej opłaty „w przypadku pobytu dziecka w przedszkolu w wymiarze przekraczającym 5 godzin dziennie przeznaczonych na realizację podstawy programowej…” Właśnie ten zapis nie podoba się prawnikom wojewody. Uważają, że określenie jest zbyt ogólne i należy wskazać konkretne zajęcia płatne. Nie wiadomo więc jak rozliczać pobyt dzieci nie biorących udziału w lekcjach języka obcego czy ćwiczeniach z rytmiki.
Najbiedniejsi mają płacić równo
Wojewoda nie zgadza się także, by prezydent obniżał opłaty za przedszkole dzieciom będącym pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Zgodnie z projektem uchwały miałyby one płacić jedynie 25% wymaganej kwoty. Zdaniem nadzoru prezydent nie ma również prawa obniżać opłaty stałej w uzasadnionych przypadkach, a taki zapis znalazł się w przygotowanym dokumencie. Chodzi o wsparcie rodzin znajdujących się w bardzo trudnej sytuacji, często losowej.
Wojewoda nie zgadza się także, by prezydent obniżał opłaty za przedszkole dzieciom będącym pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Zgodnie z projektem uchwały miałyby one płacić jedynie 25% wymaganej kwoty. Zdaniem nadzoru prezydent nie ma również prawa obniżać opłaty stałej w uzasadnionych przypadkach, a taki zapis znalazł się w przygotowanym dokumencie. Chodzi o wsparcie rodzin znajdujących się w bardzo trudnej sytuacji, często losowej.
Do sądu z wojewodą
Ciągle nie wiadomo, czy radni zajmą się wspomnianą uchwałą na sesji w najbliższy czwartek. Jeśli ją przegłosują w obecnym kształcie, można się spodziewać reakcji wojewody i jej uchylenia. Liczą się z tym władze miasta, które nie wykluczają skierowania sprawy na drogę sądową. Wcześniej być może miasto zwróci się o konkretną opinię prawną do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Ciągle nie wiadomo, czy radni zajmą się wspomnianą uchwałą na sesji w najbliższy czwartek. Jeśli ją przegłosują w obecnym kształcie, można się spodziewać reakcji wojewody i jej uchylenia. Liczą się z tym władze miasta, które nie wykluczają skierowania sprawy na drogę sądową. Wcześniej być może miasto zwróci się o konkretną opinię prawną do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Galimatias i bałagan
Zdecydowana reakcja wydaje się być koniecznością, ponieważ opinie prawników wojewody mogą budzić zdziwienie. Samorządowcy w innych województwach nie mają żadnych problemów z ustaleniem opłat za pobyt w przedszkolu. Tam wojewoda nie mnoży problemów. U nas tak. przykładem może być Jastrzębie, gdzie opłaty na nowych zasadach są pobierane. Wojewoda zaakceptował obowiązującą tam uchwałę, a teraz w nadzorze prawnym usłyszeliśmy, że także dokument jastrzębski jest nieważny, ponieważ wszedł w życie przed określeniem nowej podstawy programowej wychowania przedszkolnego. Galimatias i bałagan, który nasuwa pytanie, kto wymyślił tak absurdalne przepisy?
Zdecydowana reakcja wydaje się być koniecznością, ponieważ opinie prawników wojewody mogą budzić zdziwienie. Samorządowcy w innych województwach nie mają żadnych problemów z ustaleniem opłat za pobyt w przedszkolu. Tam wojewoda nie mnoży problemów. U nas tak. przykładem może być Jastrzębie, gdzie opłaty na nowych zasadach są pobierane. Wojewoda zaakceptował obowiązującą tam uchwałę, a teraz w nadzorze prawnym usłyszeliśmy, że także dokument jastrzębski jest nieważny, ponieważ wszedł w życie przed określeniem nowej podstawy programowej wychowania przedszkolnego. Galimatias i bałagan, który nasuwa pytanie, kto wymyślił tak absurdalne przepisy?
Rafał Jabłoński