Znowu cuchnie
Ledwo skończyły się kłopoty mieszkańców osiedla Tytki w Pszowie ze śmierdzącymi osadami, a już na odór narzekają lokatorzy bloków z osiedla Biernackiego.
Firma Mustang ponownie zwozi do Pszowa osady z oczyszczalni ścieków. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami poinformowała o tym włodarzy miasta. Odpady trafiły na pola należące do tego samego rolnika, który dzierżawi pola od Agencji Rolnej. Tym razem ulokowano je znacznie dalej od osiedla Tytki. Tyle tylko, że choć znajdują się daleko od zabudowań, wiatr unosi okropny smród w kierunku osiedla Biernackiego.
– Tego się nie da znieść. Trują nas tu i nic nie można z tym zrobić. To skandal – mówił nasz czytelnik, który zadzwonił do redakcji. Władze miasta jak mantrę powtarzają, że mają związane ręce.
– Rozumiem zdenerwowanie mieszkańców, ale takie jest prawo. Firma poinformowała nas o transporcie. Ma stosowne dokumenty. Osady zostaną wymieszane z ziemią jak tylko wszystkie trafią na pole – tłumaczy Tomasz Dzierżawa, wice burmistrz Pszowa.
– Rozumiem zdenerwowanie mieszkańców, ale takie jest prawo. Firma poinformowała nas o transporcie. Ma stosowne dokumenty. Osady zostaną wymieszane z ziemią jak tylko wszystkie trafią na pole – tłumaczy Tomasz Dzierżawa, wice burmistrz Pszowa.
Urzędnicy liczą także na zmianę przepisów. Światełko nadziei daje nowelizacja rozporządzenia Ministra Środowiska z sierpnia 2002 roku. – Zmiany zakładają, że osady z oczyszczalni ścieków będą musiały być niezwłocznie zaorane po przewiezieniu na miejsce. Nie będzie więc mowy o składowaniu i czekaniu aż na pole trafi cały planowany transport – dodaje Tomasz Dzierżawa.
(j.sp)